Może faktycznie zakończenie jest nieco naiwne, ale mi się film podobał. Jest trudny w odbiorze
i momentami się ciągnie, ale ma sporo do przekazania. Niby wszystko wydaje się wulgarne,
przesadzone i bezcelowe, a na obrazie dominuje nam kolorowe bikini i leją się litry alkoholu,
ale trzeba umieć się przebić przez to opakowanie. Może u Nas w Polsce nie ma takich
nastolatków, ale pamiętajmy, że obraz był skierowany głównie do amerykańskiej publiczności.
Kilka prostych rzeczy, które pokazał reżyser - po pierwsze ta chęć oderwania się od monotonii i
zrobienia czegoś po dorosłemu, bycia bez nadzoru, odkrycia siebie jest chyba w każdym
młodym człowieku. I zawsze wydaje się, że jak już się człowiek wyrwie to wszystko będzie
dobrze i bajka będzie trwała wiecznie. Zawsze jednak zdarza się coś co burzy taką sielankę. Po
drugie cena tzw. wolności może być nieraz bardzo wysoka i korzyści w końcu przegrają ze
stratami. Taki wypad na ferie (który jest tu tylko przykładem do pokazania pewnych zjawisk)
rzeczywiście sprawdza osobowość i daje bohaterkom pewne informacje o nich samych. Dla
mnie najlepiej była napisana postać Faith, która pokazała, że wiara i dobre stosunki z rodziną,
które są obecnie często wyśmiewane, mogą być prawdziwą tarczą przed zagrożeniami i
pokusami jakie daje świat. Ta najsłabsza okazała się tą najsilniejszą i to jest to co mnie
najbardziej urzekło. Trochę za dużo muzyki było, ale musieli jakoś wypełnić te 1,5 h (akcji było
za mało i to jest wada),. Film nie jest jakiś wybitny, ale daje do myślenia,dlatego 8/10
To jest ciąg ciągłych imprez jak mogło być za dużo muzyki? Człowieku zastanów się
Dla mnie (i to jest tylko opinia, z którą się można zgodzić lub nie) muzyka za bardzo dominowała nad akcją, której było za mało. Ogólnie film można by zmieścić w 45 minut, gdyby nie te zapychacze. Do tego nie przepadam za dubstepem (choć rozumiem, że pasował do klimatu i nie mam zastrzeżeń że wykorzystano ten gatunek)
Cóż ja też nie lubie dupstepu i też nie mam zastrzeżeń że wykożystano ten gatunek a co do akcji nie oszukujmy się to są tylko dziewczyny walniete ale nadal dziewczyny za rok zrobią spring breakers w wersji szalona noc czterech rambo z kastetami to zobaczysz akcje
Sorry, ale do recenzji, którą napisałeś to pasuje 5/10 jakoś, a nie 8/10. 8/10 to jest ocena zarezerwowana dla naprawdę świetnych filmów.
Może tak wynika z tego co napisałem, bo wymieniłem sporo minusów, ale przesłanie tego filmu do mnie trafiło i podobała mi się obsada dlatego ocena jest wysoka. Nie porównuje też filmów między gatunkami, (bo jak się patrzy globalnie ocena musiałaby być niższa). W swoim gatunku ten film wg mnie zasługiwał na 8. Równocześnie zdaje sobie sprawę, że film może budzić różne emocje, a dodatkowo każdy tu ma indywidualny system punktowania, dlatego nie dziwi mnie jego ocena średnia.
I nie masz za co przepraszać, każdy może wyrazić swoją opinię i ocenić jak chce. Miło mi, że poświęciłeś (aś) czas na czytanie moich wypocin xD
Sensem nazywasz to, że niektórzy ludzie są gotowi zrobić wszystko dla pieniędzy? Średnio odkrywczy wniosek w średnio ciekawym filmie. Bez szału.
film ukazuje jak bardzo wypaczona przez media jest dzisiejsza młodzież i jak daleko czasem musi się posunąć, aby dostrzec to jak złe i zepsute jest ich życie i aby chcieć po prostu się zmienić i być dobrym człowiekiem.
teraz nie umiem tego lepiej ująć, gdyż w połowie już śpię.
Tak to można każdy film zinterpretować. Czyli wg Ciebie ostateczna rozpierducha u czarnego była po prostu wynikiem ich zepsucia czy też brakiem perspektyw na przyszłość? Wg mnie były po prostu zbyt tępe, żeby poradzić sobie w prawdziwym życiu, chciały się zabawić i traktowały wszystko jakby to była "gra komputerowa", dlatego prawdopodobnie udało im się zabić ponad 10 osób. Brawo dziewczyny!!!