PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=639024}
4,8 76 tys. ocen
4,8 10 1 76326
6,5 61 krytyków
Spring Breakers
powrót do forum filmu Spring Breakers

Przekaz filmu

ocenił(a) film na 6

Zdaję sobie sprawę, że niektórzy ten film mogą odebrać jako afirmację hedonizmu i nihilizmu, ale film ten w rzeczywistości te postawy piętnuje, tak jak potępia kretynizm tych wszystkich "imprezowiczów" (jeśli sam przez się ich obraz nie przemawia, to określone zabiegi filmowe już na pewno), potępia amerykańską młodzież, pławiącą się w bezsensie, całą tą popkulturę, skupiającą się tylko na konsumpcji. Dialogi są (nie do końca oczywistą) groteską i tylko czekałem, aż aktorki parskną śmiechem, co się jednak nie zdarzyło. Jedyną bolączką tego typu produkcji jest to, że wielu widzów, szczególnie tych, którzy mogą identyfikować się z postaciami z filmu, ich zachowaniem i myślami, nie rozumie autoironii i metakrytyki, a o nie właśnie w takich filmach chodzi.

ocenił(a) film na 8
cyc2

To chyba najlepsza opinia na temat tej produkcji jaką znalazłam na tym forum. Kwintesencja tego osobliwego filmu.

ocenił(a) film na 6
cyc2

SPOILERY

Właśnie dlatego tak bardzo boleję, że reżyser na sam koniec walnął takiego babola, nie postawił kropki nad "i" i nie uśmiercił siks. Dla mnie ten cały film aż do samego końca, był ostrzeniem (i napiętnowaniem takiego stylu życia) dla dzieciaków wychowanych na teledyskach w MTV i jarających się na pokazywanym tam życiem, ale w finale zabrakło dobitnej puenty (laski, które się pogubiły w "nieswoim świecie" ponoszą za to najwyższą karę) i większość nastolatków sięgających po ten film nie skuma przekazu jaki z niego płynie (film miał obalać mit "gangsta-cool życia", promowanego przez teledyski, a finalnie wcale tego nie robi - a wręcz wywołuje odwrotny skutek - skoro laski sobie poszalały, na luzie same odstrzeliły złych gości i na koniec odjechały sobie szczęśliwe w stronę zachodzącego słońca... Gdzie tu konsekwencja? Końcówka pasuje do całości jak but do butonierki).
Reasumując - dobry, wcale niegłupi i dający do myślenia film (+ świetny klimat i takie tez zdjęcia), z totalnie zrypanym zakończeniem. Szkoda.

ocenił(a) film na 9
SickMind

ferie się skończyły wróciły do domu, zakuwać matme- b. konsekwentnie. Przegięły pałę teraz będą wzorowymi studentkami. morał w stylu kto sieje wiatr zbiera burze czy kto bawi się zapałkami to się poparzy byłby tu zbyt dosłowną puentą zgodną z potrzebami statystycznego widza. zresztą o tym jest tytułowy post.

ocenił(a) film na 6
bolszewik

Jeżeli więc na sam koniec nie wypływa z tego filmu żadna puenta, tak jak twierdzisz, to film ten jest zupełnie bez sensu i wręcz promuje takie debilne zachowania jak głównych bohaterek (laski pobalowały, postrzelały sobie i bezboleśnie wracają do dawnego życia. Cool! Który małolat nie chciałby przeżyć takiej "teledyskowej przygody", skoro po czymś takim spokojnie można się wymiksować i powrócić do dawnego życia?).
Dosłowna puenta była tu potrzebna żeby ten film miał sens i jakiekolwiek przesłanie.

cyc2

Absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Jeżeli Film miałby w jakikolwiek sposób przestrzec i potępić takie zachowanie, to wydarzyłoby się coś co mogłoby pokazać w jak wielkie gówno te dziewczęta trafiły. A tak to jaki obraz nam zaserwowano? Łatwy napad na bank, spędzenie najlepszych wakacji swojego życia, jakim kosztem? Kulka w ramię oraz kara 48h odsiadki w areszcie jest niczym w porównaniu z plusami takich wakacji.

Ewidentnie brakowało mi większej kary dla dziewczyn, które wkręciły się w gangsterski świat i żyły najłatwiejszym możliwym życiem.
Całe mówienie o jakimś przesłaniu ukrytym w łatwym opakowaniu, jak dla mnie jest czczym gadaniem producentów, by krytycy nie zjedli filmu właśnie za propagowanie demoralizacji.

zlotylesk

Żeby zmienił się w prostą, dydaktyczną opowiastkę? Coś jak "Requiem dla snu", będące prostą ekranizacją hasła "zażywasz - przegrywasz"?

Nie wydaje mi się, żeby Korine chciał cokolwiek potępiać, ale film nie ukazuje też zachowań bohaterek w świetle pozytywnym. Ot, jest to pewna fantazja, ukazująca pewną wersję "amerykańskiego snu" (fantazja obecna gdzieś w amerykańskiej kulturze). Dla mnie bardziej koszmaru i odnoszę wrażenie, że dla większości pozostałych widzów też. To mnie akurat cieszy. Ale ocena tej fantazji nie jest jednoznacznie zawarta w filmie i należy do Ciebie.

ocenił(a) film na 7
Litawor

Zgadzam się w zupełności. I niestety, myślę też że osoby które potrzebują konkretnej puenty żeby zrozumieć o czym był film nie wyciągnęłyby żadnych wniosków nawet gdyby te dziewczyny trafiły pod koniec za kartki :p Uniknięto mocnego spłycenia więc widz może trochę pomyśleć nad tym co zobaczył, zamiast dostać morał na tacy.

cyc2

Wszystko jest przekolorowane, sztuczne. Ironię słychać w każdym zdaniu. Najlepszym tego dowodem jest scena przy pianinie: "Zagram wam utwór wokalistki wszech czasów - Britney Spears". Reżyser nie podaje nam na tacy odpowiedzi, ale raczej skłania się ku stwierdzeniu, że cały ten szajs nie jest wart starań, bo szara (przynajmniej dla bohaterów filmu) rzeczywistość i tak uderzy cię w twarz. I nie mam na myśli kary w jej klasycznym rozumieniu: więzienia, sądu. Zmaganie się z codziennością wymaga więcej wysiłku i starań.

ocenił(a) film na 5
cyc2

Ten film dzieli się na dwie części. Pierwsza to: cycki, melanż, cycki, jaranie, melanż, cycki, tyłki, cycki, melanż, narkotyki, cycki i... Selena Gomez, jako ta biedna istotka, która chciała tylko zapalić jednego jointa i trochę potańczyć. Później jest tylko gorzej. Pseudo-gangster jeżdżący starym Chevroletem, trzy ćpunki, w tym Hudgens, które poleciały na pieniądze i głupotę ów "gangstera" i taniec w kółeczku z bronią w ręku, w różowych kominiarkach, w rytm Britney Spears. Satyra? Raczej odwieczna walka pokoleń. Romantyczny atak na dominujący pozytywizm. Kolejna metafora, tym razem moja własna.

SPOILER!

O tym, jak idą zabić Archiego nikt nie pisał. Satyra, satyrą, ale do cholery jasnej, Alien dostaje kulkę w łeb na wejściu, a dziewczynki niewzruszone zabijają całą świtę czarnoskórego gangstera. Oczywiście mają pistolety automatyczne, z których odrzut jest tak minimalny, że w ich chudych rączkach trafiłyby co najwyżej przelatującą nad ich głowami mewę. Ale nic to, dalej dumnie prą w swoim bikini i różowych kominiarkach, z nieskończoną amunicją, omijając wszystkie kule. DO NIEZNISZCZALNYCH 3 JE BRAĆ! Rozumiem - karykatura, ale na litość boską, nie cierpię, kiedy robi się ze mnie idiotę, a ten film właśnie to robi.
Jakaś pointa? Brak. Ot cztery dziewczynki sobie pojechały na melanż, wpadły w kłopoty, wyciągnął je dobroduszny gangster, jedna się rozpłakała, że chce do mamusi. Reszta wpadła w kłopoty, ale nic takiego się im nie stało, każda zadzwoniła do mamusi, że będą teraz grzeczne, a potem poszły zabić złego Murzyna. Zabiły złego Murzyna i jakby nigdy nic, wracają do mamusi i od teraz będą miały zapewne świadectwa z paskiem i będą pomagać przechodzić staruszkom przez pasy, a harcereczkom piec ciasteczka.

Nie no, to ma sens...