Szczerze powiedziawszy przeżyłam ogromne rozczarowanie. Ten film powinien być nazwany raczej
"teledyskiem". W kinie cały czas czekałam na jakąkolwiek scenę , dialog , która
zrekompensowałaby mi wydane 24 złote..
Przez 80 % filmu leci muzyka do której aktorzy tańczą i piją, wciągają koke albo palą zioło przez
kolorowe bonga. Takie coś mogłoby zostać umieszczone na youtubie w celu wypromowania
jakiegoś hitu, ale w kinie ? Dziewczyny zamieniły z sobą kilka zdań, większość scen była po prostu
nudna, jak np . kamerowanie przez pare minut twarzy człowieka który gra na pianinie. Był to dla
mnie ogroomny minus i spodziewałam się czegoś innego.