Ciągle na różnych blogach, forach itp. czytam negatywne opinie na temat ,,Spring Breakers". Szczerze powiedziawszy nie jest AŻ TAKI ZŁY. Po obejrzeniu zwiastuna spodziewałam się czegoś lepszego (myślę, że większość z nas tak miała). Teraz powiem tak: zaczyna się (jak dla mnie) dobrze, ale po jakiś 15 minutach czekałam na koniec. Nie działo się nic co mogło mnie zaskoczyć, myślałam, że będzie więcej Gomez (chociaż może było jej dużo, ale czas minął mi bardzo szybko), chciałam zobaczyć ją w roli "niegrzecznej dziewczynki", jednak Fight taka nie była. Hudgens momentami zachowywała się jak tania dziwka, nie wiem czy tak miało być, czy po prostu "za bardzo" wczuła się w postać Candy. Byłam pozytywnie zaskoczona Ashley Benson, jej postać nie była wcale lepsza od reszty, ale według mnie dobrze odnalazła się w tej roli. Co do Rachel prawie wcale jej nie zauważałam, grana przez nią Cotty "rzuca się w oczy" tylko na imprezie, później podczas jej płaczu po postrzale miałam nadzieję, że zaraz skończą ją pokazywać. Nic nie mam do aktorki, ale jej postać jest jak dla mnie trochę denerwująca. Kiedy zostało mi pół godziny do końca miałam wrażenie, że Alien albo dziewczyny wzajemnie się zabiją. Np Alien Brit, a Candy Aliena czy coś w tym stylu. Moją opinię o filmie zdecydowanie podniosła końcówka. Uwielbiam takie sceny "strzelaniny", chociaż nadal nie rozumiem jak to możliwe, że dwie dziewczyny załatwiły grupę gangsterów. Mimo iż powyżej skrytykowałam Vanessę, Rachel i Selenę, tą ekranizację mogę uznać za coś co do mnie trafiło, może nie tak jak chciałby tego reżyser, ale jednak. W każdym poprzednim filmie o feriach jaki widziałam, wszystko było pokazane od tej (sztucznej) dobrej strony. Super ładne laski, każdy ma na wszystko kasę, piwo niby jest, ale nikt nie pije dużo, a jak pije to nie jest pijany itp. Po obejrzeniu ,,Spring Breakers" widzę jak człowiek może spaść na dno w pogoni za pieniędzmi i dobrą zabawą. Mimo iż wiedziałam to wcześniej, czasem dobrze zobaczyć coś na ekranie kina, a nie w wiadomościach, gdzie zazwyczaj pokazują tylko proces i niewyraźne nagrania z kamer. Na plus mogę jeszcze napisać, że bardzo podobało mi się zmontowanie i muzyka. Ostatecznie oceniam film na 6, na pewno wyżej niż inni, ale jak już napisałam w temacie rzecz gustu. Podobno ,,Spring Breakers było bardzo pozytywnym zaskoczeniem za granicą, jestem ciekawa czy tylko polakom film nie przypadł do gustu.