Jestem świeżo po seansie i najbardziej kulturalne zdanie na jakie mnie stać to "Nie tego się
spodziewałam". Cycki, cycki, cycki i może jeszcze... cycki. Generalnie od tych wszystkich sutków
to mam oczopląsy, naprawdę.
Jest wiele motywów, które mnie rozbroiły. Owszem, spodziewałam się braku smaku,
wulgaryzmów, seksu, gołego ciała, ale aż dech mi w piersiach zaparło z "szacunku", kiedy
zobaczyłam, że Ashley miała na 5 minut bluzkę, a o momencie, gdy miały spodnie nie
wspomnę, bo znowu zawału z zaskoczenia dostanę.
Faith, która zmyła się szybko, niezwykle zrażona kilkunastoma czarnymi gangsterami, zaraz
potem jak wciągano jej z piersi prochy, Cotty, z postrzelonym ramieniem(nie żeby w czas się
zorientowała, że zadawanie się z takimi typami może być niebezpieczne) oraz Candy i Brit- choć
nigdy wcześniej z bronią do czynienia nie miały, zastrzeliły kilkunastu murzynów bez większego
wysiłku.
Ogólnie rzecz biorąc brawa dla twórców, którzy za dobrze filmu montować nie potrafią(sceny
urywają się, gdy zaczynają jakkolwiek interesować), scenarzystów oraz reżysera, chcących
stworzyć coś z głębią, co niestety, delikatnie ujmując, im nie wyszło. Potencjał gdzieś w głowie
pomysłodawcy może i był, pewnie chciał przekazać jakieś swoje mądrości. Średni rezultat. Film tak naprawdę kończy się na niczym, widz(przynajmniej ja i moi znajomi) musi się bardzo
postarać, by wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Zmarnowane pieniądze.
Od razu mówię- szanujmy się wszyscy wzajemnie, więc jeśli masz zamiar rzucać na mnie
bluzgami za subiektywną opinię, lepiej wyjdź.
Zapowiadało się fajnie. Nie widziałam, ale widzę, że dużo osób niezadowolonych. Moja koleżanka też właśnie, że pierwsze co to cycki. Więc... "aha".
Przynajmniej wiem, że szkoda kasy na ten film...
to zle wiesz, bo jest wiele pozytywnych opini, w tym wielu krytykow... poczytaj forum bo nie bede sie znowu produkowal ;\
to co draznilo tworczynie tematu - urywane sceny i retrospekcje uznalem za bardzo ciekawe i oryginalne 9dla mnie montaz genialny, wreszcie cos pokazano bo co to za problem skleic kilka scen jak w kazdym innym filmie ? o.O), podobnie potraktowanie tematu, udziwekowienie !!! (niesamowite) ... film hipnotyzuje, dla mnie swietny... nie powiem cycki i sliczne buzki umilaja ;) ja polecam, zeby przekonac sie na wlasnej skorze i ocenic... przydaloby sie tez inne nastawienie, polecam poczytanie tez pozytywnych postow czy recenzjii krytykow, kturzy sa bardzo pochlebni... ludzie sa zwyczajnie nie przygotowani i zle odbieraja wiekszosci takie filmy... nie znaczy o, ze wszyscy to robia... zreszta warto popatrzec na ocene pomimo wieeeeeelu 1... jest tez wiele 10 wiec cos jest w tym filmie :p
Miło, że ktoś kto ma odmienne zdanie potrafi wypowiedzieć się kulturalnie :) podobnie jak na każdy inny film, zdania będą podzielone. Film kontrowersyjny, dlatego masz rację, widz powinien przekonać się na własnej skórze.
Tak, patrzałam na oceny innych. Ale jednak większość tych osób co są za to faceci. Aha... no i mam zamiar obejrzeć, żeby sie przekonać jaki jest. Ale wiem, że nie pójdę na niego do kina - a chciałam. Poczekam aż pojawi się w necie...
na moją ocenę w znacznej części wpłynęło udźwiękowienie (nie piosenki a raczej odgłosy, choć i muzyka pasowała do klimatu) ... podniosłem ocenę o 2 właśnie dzięki udźwiękowieniu, które było fenomenalne i da się je pewnie odczuć tylko w kinie... nie powiem cycki i ładne buźki również wpływają na ocenę, ale naprawdę w niewielkim stopniu ,więc nie sądzę aby oceny facetów i kobiet różniły się bardzo ;)
nie wiem czemu tyle osób się czepia tego filmu o.O
oryginalny montaż, ciekawy temat, niesamowite udźwiękowienie, aktorstwo na wysokim poziomie (Vanessa Hudgens pozytywnie mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się takiej gry po dziewczynce z High School Musical... jedynie Selena Gomez odstawała, bo nadal grała lekko zbuntowaną ale jednak grzeczną i uczuciową dziewczynkę ;\, może tylko tak potrafi a może tego od niej znowu wymagali...) jednym słowem - bardzo dobry film i wcale nie mówie tak bo były cycki :P
Zgadzam się z Tobą, to że w taki a nie inny sposób został zmontowany dużo daje filmowi :) Film był świetny choć mnie Mnie niektóre sceny były obleśny jednak do filmu pasowały.
A Intruza oceniasz na 7? Dobre sobie, w takim razie może lepiej zostań przy takich filmikach, bo jak widać, do poważniejszych jeszcze nie dorosłaś....
Owszem, na 7, bowiem nie oceniam pod względem ekranizacji, ale moich subiektywnych wrażeń. Widzę, że kolejny użytkownik, z którym normalnej dyskusji przeprowadzać nie można. Według mnie ktoś, kto nie potrafi uszanować gustu drugiej osoby, nie dorósł wystarczająco, by wypowiadać się publicznie. Poza tym najwyraźniej określenie "film poważny" jest pojęciem względnym. Według mnie na pewno nie czynią go dojrzałym wszechobecne nagie piersi.
Cóż, wysunęłam swoje argumenty, szkoda, że Ciebie na to nie stać.
Nie mam żadnego problemu :) nie wiem, gdzie wyczytałeś, że wyniosłam tylko to. W tym filmie nie było niczego, czego można było nie zrozumieć. Ot, twórcy chcieli ukazać jak łatwo nastolatki mogą zgubić się w trudach i pokusach dzisiejszego świata i tak dalej i tak dalej. Nie doszukuj się głębi tam, gdzie jej nie ma. Zwyczajnie nie spasował mi taki sposób przedstawienia tej tematyki. Po prostu pogódź się z tym, że komuś może nie spodobać się coś, co podoba się Tobie.
Mi to lotto, czy tobie się to podoba czy nie - to jest twoja strata, a nie moja. Piszesz, że nie podobał się się sposób przedstawienia tej tematyki. Aha, czyli wg ciebie jaki on powienien być? Ugrzeczniony, fałszywy, patetyczny? Właśnie jedną z największych zalet tego filmu jest to, że nie ma tutaj niczego na pokaz, żeby się komuś przypodobać. Moim zdaniem zostało w sposób bardzo prawdziwy ukazane życie takich właśnie nastolatków. Gorzki smak ich marzeń lub jak kto woli american dream.
PS. małe sprostowanie do poprzedniej wypowiedzi: z piersi Faith nikt nie wciągał prochów...
Takiej tematyki w sposób ugrzeczniony nie można przedstawić, nie traktuj mnie jak osobę upośledzoną. Nie jestem reżyserem czy scenarzystą, żeby tworzyć nową historię. Jako jeden z milionów widzów, mam prawo oceniać według własnego gustu to, co stworzone już zostało(do czego, tak a propo, służy forum, by ową opinią się podzielić). Jak wyżej wspomniałam, film nie spełnił moich oczekiwań i tyle. Myślę, że nie ma sensu ciągnąć owej dyskusji, bo nie dojdziemy do konsensusu.
ps. przed wyjazdem Faith była taka scena, na którą szczególnie zwróciłam uwagę, bo wcześniej znalazłam zdjęcie owej sytuacji w sieci, teraz nie chce mi się szukać.
No dobra w takim razie wracaj do swojego forreścika, gdzie nie ma rzeczy niemożliwych i można być kim tylko się zapragnie - ależ to pouczający film....
ps. takiej sceny nie było, przykro mi....
Jak dla mnie ten film nie jest zły. Jest BEZNADZIEJNY.
Owszem ,ścieżka dźwiękowa ciekawa, początek nawet obiecujący (na pośladki też można popatrzyć;). Tyle, ze film powinien posiadać jakąś treść, jakąś myśl, tudzież chociaż zarys fabuły.
A tu dupa (w przenośni i dosłownie;). Pytam się gdzie się podział scenarzysta? (zapewne zrobił sobie "break", wciągając kolejną kreskę;).
Nie wiem jak można tak idiotycznie poprowadzić wątki. Bez ładu i składu i bez jakiejkolwiek logiki. Wszystko to jakieś chaotyczne i pourywane. Nie można tego oglądać na trzeźwo (tak jak i na trzeźwo nie można było tego nakręcić;). Odniosłem wrażenie na podstawie ilości pośladków, że cała fabuła była jedynie pretekstem do pokazania d... ;)
To jeden z najgorszych filmów jaki w tym roku obejrzałem (obok "Tajemnicy Westerplatte")
Szkoda czasu i kasy. Zdecydowanie odradzam.
P.S. Szanownego TheKinga23 proszę o nie komentowanie mojej wypowiedzi (za co z góry dziękuję).
Wiesz, generalnie siedząc w kinie zastanawiałam się nad tym, czy zwyczajnie nie mieli budżetu na porządnego scenarzystę. Ten film to dla mnie gniot, nie przekazujący zbyt wielu wartości czy mądrości(te, które miał/mógł przekazać, przyjęłam od rodziców dawno temu, dlatego jakoś wrażenia na mnie film nie robi).Chciałam wyjść w połowie seansu, ale powstrzymał mnie fakt, że nie przerywam nigdy filmów, koleżanki też chciały dokończyć. W sumie nawet dobrze, bo gdyby ktoś opowiedział mi końcówkę, to bym go wyśmiała.
Już po trailerach było widać że gniot , w którym twórca jedynym czym chciał przykuć widza to nagie laski...jak chcę obejrzeć nagie laski to włączam pornusa i po sprawie...
Zwiastuny były ze 100% premedytacją zrobione w ten sposób,a ocenianie filmu to zwiastunie to mistrzostwo trolowania ;)
Czytamy ze zrozumieniem ok? Widziałem film i widziałem trajlery; trailery zawsze wyolbrzymiają i sprawiają że film lepszy niż w rzeczywistości; a w tym przypadku już trailery wskazywały że gnit dla nastolatków po dopalaczach...pozdro
Może za krótko się wyraziłem, zwiastuny w tym przypadku nic nie wyolbrzymiały a totalnie zwodziły i był to zupełnie inny zabieg niż w przypadku filmów 'mainstreamowych' gdzie pokazuje się najlepsze sceny i stwarza wrażenie że film jest wspaniały. Tutaj wskazywały wręcz na zupełnie inny gatunek filmu. Ludzie dalej walą na ten film myśląc że to albo komedia jakaś, albo następny projekt x. To że wskazywały na 'gnit dla nastolatków po dopalaczach' było celowe. Jak ktoś po obejrzeniu filmu dalej uważa że ten film o tym właśnie był, znaczy mniej więcej tyle że należy do grupy/generacji (może zbytnie uogólnienie) pokazanej przez cukierkowy/pusty pryzmat w tym właśnie filmie, wychowanej na MTV i Youtube, nie posiadającej własnej osobowości (może jeszcze szukającej własnego ja), która wystawiają temu filmowy noty 1, co mnie osobiście zarazem bawi jak i frustruje/smuci (bo tracę nadzieję na przyszłość naszego społeczeństwa).
ale danie mu 9 to chyba jednak przesada...
pokazanie motywu zagubionych młodych ludzi we współczesnym świecie nie robi z tego arcydzieła. można przedstawić i jeszcze inne problemy naszego społeczeństwa, ale z samego faktu poruszenia tego problemu nie wychodzi zawsze coś wybitnego, o głębszej myśli.
Za co 9 ? Oprócz samej historii i przekazu doceniłem elementy wybijające ten obraz ponad przeciętną. Benoît Debie i jego fantastyczne zdjęcia (cudowne barwy, zabawy filtrami, kadrowanie). Arcyciekawe połączenie stylu Cliffa Martineza z 'dudniącymi' dźwiękami Skrillexa. Fantastyczny montaż (totalnie teledyskowy, a jednak hipnotyczny). Rola Franco absolutnie mistrzowska. Lubie tego typu kino i tyle, a nawet jakby ogół filmu mi nie przypadł do gustu to za sam artyzm ludzi przy nim pracujących dał bym notę powyżej 5. Na noty 1-4 zasługują specjalne perełki kinematografii, np dzieła Uwe Bolla :)
co do zdjęć to przyznam Ci rację, cieszyły oko. reszta mojej oceny przyznam się bez bicia jest subiektywna i to głównie za drugą część filmu i jej końcówkę. przy ocenianiu staram się być obiektywna, brać pod uwagę wszystkie elementy produkcji, ale co do niektórych robię wyjątki.
Widzę że wreszcie ktoś całkiem rozsądnie podchodzi do tematu, jednak chciałbym Ci uświadomić, że jesteś w błędzie. Po pierwsze w filmie nie było sceny w której ktoś wciągał prochy z piersi Faith.
Po drugie Ty, podobnie jak większość widzów sprawiacie że ludzie się denerwują i frustrują bo kompletnie nie zrozumieliscie filmu. Prawdopodobnie reżyser gdyby zobaczył to forum, usmiechnalby się pod nosem. Bo o takim właśnie pokoleniu jest jego film: prostym, pozbawionym wewnętrznych granic i wychowanym na odmużdżajacej popkulturze pełnej nagich ciał i udawanej gangsterki.
Filmy pokroju Forresta Gumpa i całej reszty z pierwszej dziesiątki filmwebu to filmy proste w odbiorze. Jest opowiedziana historia i morał: przedstawiony w prost, lub podstawiony widzom pod nos. Przykre jest to, że kiedy ktoś chce powiedzieć coś mądrego, zmusić młodzież do zastanowienia sie nad sobą to młodzież i tak jest głupia i głucha. Gdybyś napisała że dotarł do ciebie moral i powiedziała " to mnie nie rusza, ta historia mnie nie dotyczy" - rozumiem. Ale w tedy pewnie nie ocenilabys filmu poniżej jego realnej wartości.