Czytając komentarze na wszelakich stronach uświadamiam sobie, że pewne filmy nie są dla wszystkich. Polecam podejść do niego z dystansem, bo tylko wtedy można zobaczyć świetny obraz, z według mnie jedną z najlepszych scen, jakie w ostatnim czasie widziałam - scena do kawałka "Everytime" Britney Spears. Potrafiący czytać między wierszami i rozróżniający pastisz od realnego przedstawienia rzeczywistości zapewne zauważą, że film ma przekaz i nie są to tylko młode, fajne ciała :) Co nie zmienia faktu, Panowie - jest na co popatrzeć :)
Przekaz był w filmie "Kids" i tamte obrazy faktycznie dawały do myślenia. Mydlenie oczu ludziom pastiszem to chyba łapanie się brzytwy a ostatnia scena z dziewczynkami biegającymi z UZI obraziła Czarnych gangsterów.
Dlaczego pastisz to łapanie się brzytwy? I jaka tu obraza jeśli końcowa scena też nim jest? Dla mnie to jest właśnie świetna forma, przy filmie trzeba użyć troszkę szarych komórek, żeby wyłapać, że nie jest o niczym.