Nie obchodzi mnie, że będziecie pisać "to przekora", "przerysowany", "ironizujący dzisiejszą
rzeczywistość" - dla mnie ten film jest PUSTY, tak jak jego fabuła i akcja (której właściwie nie
było). Momentami musiałam przewijać, cokolwiek się działo możnaby zmieścić w połowie czasu.
Rzygać mi się chciało, jak widziałam gości "spuszczających" alkohol na cycki panienek. Żaden
fun, puste to, żałosne. Scena w basenie Franco (którego bym tutaj kijem nie dotknęła, choć na
codzień aktor prezentuje się spoko) i dziewczyn jest nakręcająca, ale żeby dla 5 rozgrzewających
minut oglądać 90 min filmu? Jedynie dla 15 latków, którzy na komputerach mają blokadę
rodzicielską. A i tak nie do końca dla nich, bo zryje im niepofałdowany jeszcze mózg i będą
myśleć, że takie życie (seks, kasa i dragi) jest fajne.