...oraz surrealistczno-psychodeliczna komedia.
W ogóle powinien sie nazywac "Dwie niezniszczalne s*ki oraz ich alfons". Tak sobie myślę, że gdyby Tarrantino doznał
porażenia mózgowego i jakimś cudem zdecydował sie zrobić film, to wyszłoby coś takiego... Natomiast James Franco
podpisywał kontrakt będąc w stanie zejścia, lub ktoś inny - chcąc mu zrobić mocno na złość - podpisał się za niego.
Grając w tym filmie pewnie przez cały zadawał sobie pytanie "jakim cudem wdepnąłem w tak głębokie g*wno".