Czuję, że mógłbyś to fajny film. Zabierałam się do niego od kilku godzin. Przygotowałam sobie
coś do picia, paczkę pełną papierosów no i dramatyczne nastawienie. I co? Mam wrażenie, że to
było masło maślane. Powtarzające się dialogi, jakaś taka melancholia w całym filmie aczkolwiek
sama historia nie była najgorsza. Gdyby tylko uchylili nam trochę obrazu na całą akcję, a nie
przeplataną z dialogami i trwającą kilka minut, to byłoby rewelacyjnie. Muzyka niczego sobie ale
ostatnia scena po prostu mnie rozwaliła. Dwie dziewczyny zabijają wszystkich, dosłownie
wszystkich. Nie mają problemu z wycelowaniem, chociaż mało co strzelały. I nikt jakoś nie potrafi
ich zabić. Ale film nie był aż taki zły.