Sprzymierzeni

Allied
2016
6,8 60 tys. ocen
6,8 10 1 60429
5,6 30 krytyków
Sprzymierzeni
powrót do forum filmu Sprzymierzeni

Nie jestem w stanie usprawiedliwić żadnego z bohaterów.
Oboje byli szpiegami. Szkolonymi by oszukiwać, manipulowac innymi, wykorzystując najbardziej nawet intymne uczucia.
Czy po odkryciu podwójnej roli Marion, tego ze oszukiwała go każdego dnia, każdej nocy, minuty: jedząc z nim, kochając się, mówiąc kocham, MOŻLIWE BYŁOBY DALSZE WSPÓLNE ZYCIE, GDYBY UCIECZKA SIE UDAŁA?
Wyobrażacie to sobie?
Nie ma takiej możliwośći. W pewnym momencie zacząłby się zastanawiać, czy jest szczera, kiedy kłąmie?
A już chęć ratowania jej? To ma być szpieg, agent? Sorry ale tylko gówniarz tak by się zachował. Miłość go nie usprawiedliwia. Trwa wojna i trzeba być twardym.
Może jestem nieludzka, ale nie potrafię zrozumeić tej postaci. Bardziej spójna jest dla mnie Marion. Uwodzi go od pierwszej chwili. Każda agentka na jej miejscu by tak zrobiła. Zbliżyć, sie, zdobyć intymną wieź. To najstarszy numer świata i zawsze zwiększa jej szanse na przeżycie. Nie szkolili go? Czy do V5 przyjmowali każdego idiote z ulicy?
Gdy odkrył jej tozsamość, powinien chocby założyć, ze od początku taki miała cel. Uwieźć go i dostać sie do Anglii, by tam informowac Niemców o ich planach. łózko oficera wywiadu to zawsze najlepsze miejsce do takich działań. MOże ani przez chwilę nie planowała odejścia ze służby, bo nawet dziecko wie, ze to nie jest możliwe w czasie wojny. A na pewno wiedziała o tym taka rasowa agentka.
Tekst o tym, ze grozili dziecku i to łzawe spojrzenie cudownych oczu Marion, to kolejny numer, ktory wykonalaby każda kobieta-szpieg by upewnić mężczyznę, ze wprawdzie zdradziłam kraj, oszukałam ciebie i wykorzystałam, ale nie z własnej woli czyli jestem ofiara a nie szpiegiem.
Reakcja Brada była śmieszna naiwna. Przecież skoro go kochała i ufała, mogła wyznac że ją szantażują, by moze oboje coś przedsięwzieli, moze byłaby podwójnym szpiegiem. Ona jednak z pełnym wyrachowaniem grała swoją rolę dalej. Jaki normalny facet miałby zaufanie? Skąd by wiedział ,że dalej nie kłamie skoro wodzila go za nos jak frajera przez ponad rok.
Ja rozumiem miłośc itd. Ale to był do cholery agent. Niemożliwe by nie przyszło mu to do głowy.
Ona za to była super szpiegiem, genialnym i do końca. On to słabeusz. A na dodatek działał na szkodę Anglii. Pzrecież ona mogła mieć wiele ważnych informacji, ci których zabił także. Może mogliby wdrożyć akcje myląca.
Zasłużył na kulkę bardziej od niej. Nadawał sie na szpiega jak laklak Barbie na Bonda.