Potem Medal Of Honor przenosi się do Londynu, jest sielsko, ale wiemy, że to nie może trwać długo. Film nabiera tempa, pojawiają się emocje, które z każdą minutą stają się coraz większe, w końcu zaczynamy mocno trzymać się fotela i tak już jest do samego końca. Lubię Pitta, świetnie zagrała Cotillard, Zemeckis ogółem nie rozczarowuje. Kino godne polecenia chociaż z początku filmu wydaje się, że mamy doczynienia z niczym specjalnym, żeby nie powiedzieć średnim, albo tylko dobrym. Poza tym to piękny film o miłości. Wiem, że jestem ckliwy ale mało się produkuje takich filmów w ostatnim czasie, szczególnie osadzonych w klimatach II WŚ.