Sprzymierzeni

Allied
2016
6,8 60 tys. ocen
6,8 10 1 60429
5,6 30 krytyków
Sprzymierzeni
powrót do forum filmu Sprzymierzeni

Ładny film, ale historyjka już tylko taka sobie.
Co mnie zadziwiło, to pewna niekonsekwencja, jak dla mnie zwykłe "naciągactwo". Mianowicie bohaterka zostaje w pewnym (raczej dużym) stopniu usprawiedliwiona ze swego szpiclowania dla Niemców w ten sposób, że szantażowali, że zrobią dziecku krzywdę. Bardzo tkliwe, bardzo "urocze".:-) Ale ona dla nich szpiegowała przecież już znacznie wcześniej, zanim dziecko się urodziło i zanim była żoną głównego bohatera, ba!, zanim go nawet poznała. Czy wtedy tez była biedna szantażowana, czy może nie? A jesli nie to dlaczego potem usprawiedliwia się ją miłością do dziecka? Przecież to niekonsekwentne.

Ogólnie film jest jak wspomniałem ładny, ale niestety dość średni. Do tego jego naiwna konstrukcja wpisuje się jak dla mnie w pewnego rodzaju z deka lewacką "logikę" usprawiedliwiania czy zamazywania winy oprawców, tu akurat łagodną i miłą historyjka miłosną. Oczywiście ten film jest zbyt "mały" jeśli chodzi o scenariusz, by mówić cokolwiek o wojnie albo by choćby w małym stopniu być filmem wojennym wartym polecenia, ale ten mały zabieg ze "zmuszoną" do pracy dla Niemców moim zdaniem pokazuje delikatną konstrukcje usprawiedliwiającą jednak jakoś druga wojnę.

Podobne odczucia miałem po filmie http://www.filmweb.pl/film/Most+szpieg%C3%B3w-2015-728144
Tam też mamy pewnego rodzaju zadżumianie.:)

ocenił(a) film na 8
Aligatorek

Może końcówka nie jest tak jednoznaczna jak sądzisz. Biorąc pod uwagę charakter Marianne możemy podejrzewać, że jej usprawiedliwienie rzekomym szantażowaniem przez Niemców dzieckiem jest kolejnym kłamstwem, dzięki któremu chciała uzyskać pomoc lub wybaczenie Maxa. Max ją kochał, więc jej uwierzył, ale to nie powód, aby uwierzył jej widz. Scena na lotnisku nie świadczy o jej wyrzutach sumienia, a raczej o uświadomieniu sobie, że nie ma dla niej już ucieczki, że karą za zdradę i tak jest śmierć.

ocenił(a) film na 7
maggie30

Właśnie po obejrzeniu nie zrozumiałem do końca jednej rzeczy. Niech mnie ktoś sprostuje, jeśli się mylę.
Prawdziwa Marienne zostaje stracona w 41r. Główna bohaterka - niemiecki szpieg - podszywa się pod nią i ucieka do Casablanci. Tu cały wątek zgadza się z wersją brytyjskiego wywiadu. W Casablance zakochuje się w Vatanie i tu ważna rzecz: zamierza zaprzestać szpiegostwa na rzecz Rzeszy, (?) lecz namierzają ją zakamuflowani agenci tj. niania i jubiler i szantażem zmuszają do kontynuowania szpiegowskiego procederu?
Zabrakło mi wyjaśnienia kim była i skąd faktycznie pochodzi bohaterka grana przez Marion Cotillard, stąd moje wątpliwości.
Swoją drogą. Marion ma patent na granie kobiet z, że tak powiem "bardzo ciężką sferą psychiczną" . Mam na myśli właśnie "Sprzymierzonych", jak i "Incepcję" i "Makbeta".

Evers

Myślę że to wszystko było z góry zaplanowane,Ona była lepszym szpiegiem niż on to nie ulega wątpliwości.Jak ktoś wchodzi w taka grę to nie może sobie odejść kiedy chce.

ocenił(a) film na 8
Aligatorek

Zarówno Max i Marienne byli szpiegami, więc raczej ciężko by piętnował ją za to co robiła zanim go poznała.

Max też nie był przedstawiony w jakiś szalenie pozytywny sposób - zabijał ludzi, przyczynił się do śmierci młodego pilota... Oboje byli szarymi postaciami, co mi się osobiście podobało.

Nikt jej nie usprawiedliwia - poza Maxem. Dla Służb Brytyjskich nie miało znaczenia dlaczego szpiegowała, tylko fakt, że szpiegowała. Co ewidentnie podkreślił przełożony Maxa.