No wreszcie obejrzałem tego filma ( wTVcztery na święta puścili, hura!), ale niestety: co się wynudziłęm, to moje.
Początek interesujący, potem już filmik raczej nędzny, bo:
1. wojsko ciągle go gnębi i gnębi, a on dalej swoje – no nuda, panie!
2. wątki jak najbardziej telenowelowate (film z 1953 r., więc da się to wybaczyć): dwie panienki, jedna czarna, dróga blądi, no jeszcze rudej zabrakło, byłby ładny komplet
3. i najgorsza rzecz: to, co bywało jakąś tajemnicą, reżyser pszed nami odkrywa i nie mamy już NIC do powiedzenia. Bohater jest w wojskó od 17 roku życia (teraz ma chyba 30). A dlaczego tak armię lubi? Odpowiedź mamy na tacy: rodzice mó pomarli i co miał biedak zrobić? Albo jest blądyna, trochu tajemnicza, materiał na oryginalną postać. A skąd u niej skaza? Ano stąd, że mąż ją zdradzał, przez niego poroniła i jęła przez to wszystko kopulować z kim popadnie. Inny przykładzik: facio nie chce się boxować, choć jest w te klocki dobry. Potem się okazóje, że walnoł kiedyś za mocno kólegę, że ten asz oślepł był.
Naiwne to wszystko, wkurzające i nie za mądre (choć prawdopodobne), i śmiem tak twierdzić mimo tej wiedzy, że to film stary i w ogóle.
Przedostatnie sceny dają radę nawet. Ranny ziom chce walczyć, ale zabijają go żołnierze s USA, jakby niechcący. Więc podobny on jest do Wajdowskiego Maćka Chełmickiego, który chciał żyć (np. s kobitom), chciał dobrze dla ojczyzny, ale go rodacy zabili. No i podobieństwo jeszcze takie, że prawdy o nim się świat nie dowiedział, bo na końcó filmu Zinnemanna jego (bohatera) lasencja gada, że go Japońce poszczelili. Pewnie to ta cała kurde propaganda tak zadziałała.
No i końcówka do dópy: obie jego laski się spotkały na szerokim oceanie, akórat na tym samym statkó se płynącym do USA.
Xionszki nie czytalem, ale scenariusz do niczego!
skoro uważasz ze scenariusz jest do niczego to nie wiem czemu dostal za niego oskara. mi film sie bardzo podobal, scenariusz tez no i bardzo wzruszający
może dostał tom nagrodę, bo w tym pamiętnym roku nie było lepszych scenariuszy za Oceanem? Morze? Poza tym, jak coś dostanie za coś Oskara, to nie znaczy, że jest dobre, warto o tym wiedzieć.
bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić? współczuję ci...
bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić? współczuję ci...