Nawet nie będę się wypowiadał na temat tego filmu.. oprócz jakichś kilku ciekawych dialogów o życiu (a jest ich cała masa w innych 100% lepszych produkcjach nie tylko Kinga), i kilku w miarę śmiesznych momentów jak np. zgrywanie się przez siatkę z grubego niedołęgi który straszył psem, uważam że ten film to strata czasu. Kolejny raz dałem się namówić na obejrzenie (może nie do końca) durnego ciągnącego się jak flaki z olejem filmu, po uprzednim przeczytaniu opinii fachowców z Filmwebu :(
Panowie i panie.. proszę Was, obejrzyjćie chociaż około 100 filmów różnych gatunków, przeanalizujcie je na sposób im odpowiadający nie tylko jakiś jeden z niewielu obejrzanych (jak np. Stand by me) a nie podniecacie się jakąś historyjką z dzieciństwa które tak na prawdę wcale nie wyglądało jak wasze, a że film przypomniał Wam jak pierwszy raz zapaliliście papierosa czy jakieś dialogi że pani X urosły piersi nie znaczy że film powinien mieć notę prawie 9/10... Oceńcie go rozsądnie, za całość a nie po fragmentach..
Wierzę że co niektórzy widzieli o wiele lepsze filmy więc jeszcze raz Panowie i Panie.. nie przesadzajmy ;)
No drogi Panie... To bardzo ciekawe co piszesz zważywszy że na jednym z forów znalazłem coś takiego (post napisany przez Ciebie odnośnie filmu Szkoła Wyrzutków - całkiem fajnego zresztą):
"Sentyment. Nie wiem jak inni ale ja mam wielki sentyment do tego filmu. Podczas projekcji przypominają mi się stare dobre czasy VHS i pierwszej kablówki w której w kółko był puszczany owy filmik. Podobnie jak Z Goonies film zawsze będzie miłym wspomnieniem starych dobrych czasów :D
PS. Scena w której jeden z głównych bohaterów filmu biegnie aby zdarzyć na apel i liczenie zakładników wymiata :D"
Dlatego dziwi mnie, że bardzo pochopnie oceniasz fanów Stand by Me (i "Body" S. Kinga). To że identyfikujemy się z bohaterami jakiś filmów i przypominamy sobie dobre czasy dzieciństwa to nie znaczy, że nie potrafimy realnie i sprawiedliwie ich ocenić .
Ale skoro nalegasz... oto moja ocena w skali 1-10:
Reżyseria - 8( Reiner umie robić filmy, potwierdził to także tym)
Scenariusz - 9( wciągająca i ciekawa fabuła, no i te teksty pełne mądrości, ale momentami doprowadzające do łez... ze śmiechu)
Muzyka - 8( super dobrana)
Zdjęcia - 9( ten niesamowity obraz prowincjonalnego,amerykańskiego krajobrazu końca lat 50 - tych - zachwycił mnie)
Gra aktorów - 8( w każdym jest coś fajnego: Feldman i Phoenix zagrali bardzo dojrzale, Wheaton mnie wzruszył, a O'Connell niesamowicie rozśmieszył, reszta też trzyma poziom.)
Ogólne wrażenie i całokształt - 10( kocham ten film. Gdy oglądałem go będąc gówniarzem chciałem przeżywać podobne przygody jak bohaterowie, a gdy oglądam go teraz czuje tęsknotę do tamtych ciepłych dni gdy wraz z wiernymi przyjaciółmi włóczyłem się po lesie i okolicznych sadach, a potem całe dnie wylegiwałem się na pachnącej trawie, a słońce ogrzewało mi twarz i wiatr rozwiewał wiecznie w nieładzie włosy...)
To była moja ocena. Możesz mi wierzyć - obiektywna... Może powinieneś jeszcze raz obejrzeć ten film. Ja wracam do niego często i za każdym razem dostrzegam coś nowego. A tak na przyszłość drogi Panie... nie przesadzaj.
Pozdrawiam
Uważam, że niesprawiedliwie oceniłeś ten film. Zacytuje ciebie "Oceńcie go rozsądnie, za całość a nie po fragmentach.. ". Ty właśnie oceniasz ten film po fragmentach. Skupiasz się tylko na cyckach, bądź papierosie. I ty mówisz innym, żeby oceniali całość? Pomyśl dwa razy zanim coś napiszesz. W tym filmie nie jest najważniejsza kwestia cycków ani skupianie się na paleniu papierosów, ale na ukazaniu jakiegoś trudu, jaki te dzieciaki przeszły w tej krótkiej wyprawie. Ich determinację, by dotrzeć do celu i wewnętrzną przemianę, jaką przeszły po powrocie do domu. Ważna jest ta przemiana a nie już napomniane piersi. Także na drugi raz zastanów się nad głębszym sensem filmu, a nie na najłatwiejszych fragmentach jakie zapamiętałeś. Film był za trudny do zrozumienia? To nie wypisuj głupot na jego temat.
Jakże mądży ludzie zarejestrowali się na Filmwebie.. jestem pod wrażeniem normalnie..
A co do mojej wypowiedzi, i tak będę się przy niej upierał, to jest moje zdanie i tyle, a forum jest od tego żeby podzielać swoje kwestie.
Nie lubię kiedy ktoś wywołuje niepotrzebne dyskusje na temat ich ulubionych filmów.. jednym może się spodobać a drugim "nie musi", co napisałem wcześniej i wyjaśniłem dlaczego, a nie jak niektórzy "dno", "lipa" "porażka" nie pisząc dlaczego i w ogóle.. Jeśli moi kontr-przedmówcy są na tyle inteligentni zeby zrozumieć to co napisałem, zrozumieją moją aluzję i zaprzestaną niepotrzebnej dyskusji.
Stary piszesz mądży przez "ż" i się w ogóle wypowiadasz. A twój mierny pościk nosi znamiona prowokacji. I zamiast nam dawać radę obejrzenia 100 filmów, może przeczytaj 100 książek, na pewno wyjdzie Ci to na dobre. Gorąco zachęcam.
Polonista się znalazł.. nie czepiaj się szczegółów koleżko, tylko może sam wyjaśnij dlaczego tak piękny jest ten film że zasługuje na tak wysoką notę, a wojny z użytkownikami może poprowadź w dziale "my i książki" Pozdrawiam.
I z tą rozsądnością musiałeś wystawić jedynkę dla tego filmu?
O rozsądności pisze człowiek, który wystawił 10-tkę Tarze Reid?
Czasy się zmieniają na gorze - pora umierać...
eh...
Krzysiek79, idź boś głupi i oglądasz chu..we filmy. Stand Be My to jedna z lepszych ekranizacji Kinga. Fajna historia (oczywiście opowiadanie jest lepsze niż film) i dobre aktorstwo. Ani przez chwile się nie nudziłem. Mi on niczego z dziecinstwa nie przypomina, więc nie oceniam go pod tym kątem.
Może Pan Krzysiek po prostu nie miał dzieciństwa i przyjaciół ? Dlatego też film wywołuje tak negatywne emocje