Dobry Star Trekowy klimat + dzielny kapitan Kirk, jak ktoś nie lubi nastroju międzygwiezdnej wędrówki, niech sobie lepiej obejrzy którąś część "Szybkich i Wściekłych". Wiadomo, w porównaniu z dzisiejszymi filmami sci-fi jest to już dość "wiekowy" film, ale to raczej dodaje mu uroku, ja się nie zawiodłem.
A ja (jeśli pozwolisz) całkowicie się pod tą wypowiedzą podpisuje :) Dzisiaj nie ma filmów sci-fi które budzą takie emocje, które oddziaływałyby na "dusze". Teraz się robi filmy, w których główną role gra komputer... może jestem sentymentalna, ale wole ludzi i prawdziwą, starą grę aktorską! Wole makiety, niż animacje, czy inne cyfrowe "cudy". Może jestem staroświecka, ale dziękuje za to z całego serca.
Fajne było w tych makietach i klasycznych efektach, że wymagały indywidualnego podejścia. Z filmu na film podobne problemy rozwiązywano w trochę inny sposób i wpływało to na charakter tych filmów, czasem na lepsze, a czasem na gorsze wprawdzie, ale przynajmniej nie robiono wszystkiego na jedną modłę.
Trochę mi tego brakuję i myślę, że nie ja jedyny tęsknie za tą epoką efektów specjalnych :).
Dokładnie! Wszystko to o czym piszesz można zauważyć w całej kinowej serii Star Trek. Wzloty, upadki, a przede wszystkim magia :) Miło byłoby cofnąć się choć na chwile do tamtych czasów... Na szczęście wciąż mamy stare filmy. Szkoda, że coraz mniej ludzi docenia kino minionej epoki.