Ekhem...nie no, film az tak zly nie jest...jak na polske to jest bardzo dobry :P no i te efekty specjalne (tak, to jest ironia)...błędow jest tam duzo, oj duzo...ale co tam :P no i jak zwykle do roli pieknego mlodzienca (tak jak i do rol kazdych innych pieknych mlodziencow w filmach polskich) wybrali walecznego wiedzmina, nieustraszonego skrzetuskiego, a wiec Żebrowskiego we wlasnej osobie! Fajne byly te obciete glowy...boshe...gdybyscie je z bliska zobaczyli...bylam w muzeum kinematografii w lodzi i je widzialam! ludzie tragedia! wcale realistycznie nie wygladaly...jedyne co bylo dobre w tym filmie to muzyka...milo posluchac...polacy robia dobre sciezki dzwiekowe, ale filmy im jakos nie wychodza :P