trzeba obejrzec ciekawe czy bedzie tak wybitne jak mordercze mrówki lub kosmiczna gorączka
Już nie mogę się doczekać. Kupiłem 0.7 wódki i 6-paka browara jak by wóda nie pomogła:). Ostatnio jedynka co tydzień we wtorek serwuje niezłe kino. Plus taki że o żadnym tym filmie nic nie słyszałem i mało kto oglądał te arcydzieła. Więc można o sobie mówić koneser:)))).
Haha !
ja te ż się skuszę, może bez wódeczki, ale rąbnę z pół paczki fajeczek i z dwie kawy, co by akcja nabrała tempa ! :-)
To nie widziałeś Kosmicznej gorączki...
To dopiero jest amatorszczyzna przez duże''O''...
przyznaję, że nie widziałem, ale już dodaję do listy "Umrę jak nie zobaczę", podobnie jak Mordercze Mrówki :P
jakieś inne tytuły zasługujące na podobną ocenę??? potrzebuję obniżyć średnią swoich ocen na FW :) (obecnie 6.63 na 1060 ocenionych filmów)
coś takiego jak np:
http://www.filmweb.pl/film/Rekiny+-+strefa+%C5%9Bmierci-2003-149978
http://www.filmweb.pl/film/Malibu+-+atak+rekin%C3%B3w-2009-534804
"Park Jurajski dla ubogich" hahaha, padłam! Tam oprócz tej wodki i piwa dorzuc smiesznego papieroska, bedzie sie na pewno dobrze komponowac.
Ale kontynuacje parku jurajskiego nie były wcale lepsze od tego filmu. .tylko miały budzet więskzy o parędziesiąt milionów no i Spielberg...
Powiem tak jak w pierwszej minucie filmu zobaczyłem zrobione komputerowo B-29 to już machnąłem sete.:)). Wóda nie wystarczyła w połowie filmu brałem się już za browary. Ciesze się że za tydzień TVP znowu serwuje następny film klasy G:)). W weekendy mogliby to puszczać. Beka z filmu niezła ale mogłaby być lepsza tylko że producenci chyba chcieli ten film zrobić na poważnie no i nie wyszło:)). Jakby zrobić z tego pastisz filmów s-f to jeszcze by uszło. Pterodaktyle latające szybciej od japońskich Zero jeszcze ujdzią. W władcach ognia też smoczyska były prędkie jak dźwięk. Ale uzbrojonej bomby atomowej na pokładzie samolotu brrr.. dobrze że ktoś po pijaku tego nie nacisnął:))). I ta obstawa całych 3 żołnierzy. Prawdziwą to bodajże wieźli pancernikiem:)).pzdr i czekam na następne emocjonujące wtorkowe wieczory.
Tak dla jaj w czasie seansu rzuciłam, że pewnie przewożą A-bomb do zrzucenia na Japońców. Załamałam się, kiedy to okazało się prawdą. A to jak pilotki (musiały tylko wzbić się wysoooko) uniknęły nuklearnego podmuchu? Jak na prlowskich zajęciach przysposobienia obronnego - w razie ataku jądrowego połóż się na ziemi i przykryj gazetą. Ech.
Razem z kumplami to oglądałem, a kolesie są z politechniki. Jak zobaczyli tą pierwszą scenę z B-29 to zapluli TV. "To by na magisterce nie przeszło!" - cytat z kumpla. Film denny do granic możliwości. Gra aktorska nie nadawała się nawet do "Mody na sukces" i "M jak miłość" razem wziętych. Muzyka - dno, animacje samolotów i smoków - dno, stroje - dno, fabuła - dno kompletne i niezaprzeczalne (sam pomysł, że kobiety ze służby transportowej USAF miały by odwozić abombę jest już poronieniem), wykonanie - dno, zdjęcia - słabe i tak aż do usra... A i do tankowiec_2: prawdziwe komponenty bomb Fat Man i Little Boy amerykanie dostarczyli na wyspę Guam krążownikiem USS Indianapolis, który ponadto w drodze powrotnej został storpedowany przez japońską łódź podwodną. Jest film na podstawie tych zdarzeń - "Mission of the Shark: The Saga of the U.S.S. Indianapolis"
jeszcze warto wspomnieć o prawie pionowo lądujących B-29, nie wiele jest filmów w których można oglądać taką zręczność pilotów ;)
film jak film, fabuła jak fabuła, ale kostiumy i charakteryzacja pilotek nawet im się udała. :)
Bzdurka, ale fajna. Jak na ogól te dwójkowo-jedynkowo-pulsowe hity mi się nie podobają, tak ten miał nawet przyjemny klimat.