Niestety film jest mocnym usypiaczem. Mimo, że zaczynałem go oglądać chętnie, już gdzieś w połowie musiałem opanowywać ziewanie. Fabuła jest strasznie naciągana i efekty specjalne nie są najwyższej klasy, ale po włoskim filmie sci-fi trzeba się tego spodziewać. Lubię włoskie kino, lubię nie-hollywoodzkie kino sci-fi, ale ten film mi się niestety nie spodobał.
Nie znasz sie ten film to rewelacja !!! Znacznie lepszy niz Gwiezdne Wojny...w Starcrashu masz : pozioma winde,kolorowe gwiazdy,statki kosmiczne z plastiku i pileczek golfowych,Dejwida haselhofa w roli kosmicznego ksiecia z laserowym helmem. A ostatnie 10 minut filmu z "torpedami" gotyckimi oknami i zniszczeniem Reki Smierci to juz jest majstersztyk...Starcrash to jedyny film na ktorym ze smiechu prawie sie poszczalem. Polecam jeden wielki brecht! typowe serowe kino
Najdziwniejsze, że ten film ma tyle buraków co zadziwiająco ciekawych (rany no prawie dobrych jak na okres) scen.
statki przelatują między palcami Reki lepiej niż w niejednym mądrzejszym filmie taki przelot pokazano.
ale te okna... <rotfl>
Kolejny dowód świadczący o tym, że Malignus nie zna się na rzeczy! Starcrash jest niezwykłe, tak idiotycznych zwrotów akcji w połączeniu z kiepskim aktorstwem, fatalnymi efektami i przedstawieniem poszczególnych postaci (najlepszy jest Akton!) w jednym filmie jeszcze nie widziałem. Twierdzenie więc, że ten film to nic specjalnego świadczy tylko o małym rozgarnięciu widza. Ten film TO JEST COŚ SPECJALNEGO - prawdopodobnie najtandetniejsza (tak, przebija Barbarellę) space opera wszech czasów.
"prawdopodobnie najtandetniejsza (tak, przebija Barbarellę) space opera wszech czasów."
Turkish Star Wars jest i będzie number one.