amatorka, drewniane dialogi, spece od efektów nawet dają radę... atrakcją filmu jest też niewątpliwie śliczna blondyneczka (Emily Rose Morrison) z buźką jak z mangi :-) na tym kończą się plusy :P
no ten film mnie rozwala wlasnie.. wiadomo ze kino B ale jak mozna bylo miec calkiem niezla kase na efekty a potem zarznac to wszystko postaciami, dialogami, historia.. to jest tak nudne ze as wstyd i tych niezlych efektow jak na kino B to zwyczajnie szkoda..