Jakież niskie pobudki kierowały dystrybutorem, który postanowił nas uraczyć tym "dziełem"? Tandeta, jakich mało ! Poziom humoru jeszcze niższy, niż koncertowo pierdzący Eddie Murphy w takim durnym filmie o grubo-chudym profesorze. Co tam roibią Moore i Gooding Jr? Śmieśniejszy jest nawet Kiepski Ferdynand (którego nie trawię).