Posmiac sie troszkę można - ogląda sie takze dosyć przyjemnie ........ ale mino wszystko radze nie nastawiac na zbyt wiele ( wtedy nie grozi rozczarowanie)
ano własnie...
Pośmiać sie mozna owszem... czasem nie bo robi sie żałośnie. Taka sobie komedyjka do jednorazowego oglądniecie i nie do zapamiętania. Roger Moore w pewnej scenie sam siebie parodiuje ( czytaj Bonda) - to dodaje oczywistego smaczku. Jednak uwazam ze motyw ze szwedzkimi dziewczynami za chybiony i strasznie głupi. Ale coż...jeden woli to drugi....