Nawet fajny. Dobrze się zaczynało - praca w grupie, przyjaźń, zmiana. Ale końcówka jak to bywa marna - oczywiście wspaniały happy end. Ich cudnowy pocałunek w ostatniej minucie, wzdychać...
Mieli najdłuższy czas, najdziwniejszą mieszankę muzyki - tylko po to żeby wygrać. Jednak wyniku nie było - chodziło tylko o pokazanie tego, czym jest taniec, o łączenie się (wielki plus). Na szczęście wplątali w to akcje pobicia Chasa, bo film wydałby mi się bardzo cukierkowy.
Ogólnie bardzo fajny pomysł, ale nie różni się od tych wszystkich filmów typu "zbuntowana dziewczyna -> nowy świat -> trudności -> happy end". Dochodzę do wniosku, że posiadam nadprzyrodzone zdolności - w pierwszej minucie filmu, wiem jak się skończy xD.
Ale oczywiście ocena tylko moja ;), przepraszam jeśli kogoś uraziłam.