Film genialny i cześć 1, i 2 :D Choć obydwie znacznie się od siebie różnią. Prawda jest taka, że w 1 części nacisk kładziony jest może bardziej na jako taką fabułę (no bo przecież chodzi tu głównie o taniec :)) a w 2 już zupełnie na układy, rytm, bit i cudowną muzykę. Zdecydowanie dla fanów r'n'b.
A tak przy okazji jedno co mnie wkurza w filmwebie. Recenzje nie są obiektywne. W żaden sposób. A w przypadku Step up 2 pan który pisał recenzje cierpi na pewną chorobę fana filmów psychologicznych, która nie pozwala mu zrozumieć, że nie wszystkie filmy muszą być nie wiadomo jak ambitne. Czasem człowiek potrzebuje odskoczni. Radzę przejść się do teatru.
Dobra spoko zgadzam się z tobą: film był miłą rozrywką na nudne zimowe [kalendarzowo jeszcze] popołudnie. Ale wydaje mi sie że mimo wszystko prawdziwy kinomaniak choc moze lubic takie filmy i pojsc na nie to powie ci szczerze że ten film to jest naprawde - jak ktos juz wczesniej napisal -"papka dla mlodziezy". Spoko odskocznia i tyle. Przynajmniej we mnie nie wywołuje specjalnych emocji czy rozwazań (zreszta o czym tu rozmyslac?).
Filmów typu amerykanskiego snu o spelnianiu marzen robia co raz wiecej, a ja mysle ze zaczelabym dodawać do nich kategorie fantasy czy tam sf, gdyż są równie nierzeczywistne. No ale moze ja jestem zbyt surowa.
Każdy ma swoje zdanie i lubi co innego :]
Pzdr