Filmy z serii Step Up oceniam jedynie pod względem tańca ( jako, że sama w tym siedze ), jednak i to nie pozwala mi żadnemu z tych filmów przyznac oceny wyższej niż 6, bo z szacunku do wybitnych dzieł kinematografii, po prostu nie wypada.
Przedstawione historię bowiem są tak miałkie, że nie warto ich komentować.
Oceniam przede wszystkim taniec, muzykę, klimat. Po świetnej części pierwszej przyszedł czas na ukochaną przeze mnie część drugą ( zupełny subiektywizm, ze względu na to,że tak naprawdę wtedy zaczęłam tańczyć) z totalną i słuchaną przeze mnie do dziś muzyką, a także kapitalnym tańcem ( bo bliżej mi do hip-hopu niż współczesnego).
Część 3 - totalny zawód. Taniec ok, na wysokim poziomie, ale te wszystkie sztuczki 3D miały nas chyba zabawić, ale dla mnie były beznadziejne. Jakby reżyser i montażowcy chcieli nam udowodnić, że się na tym znają. Do tego dochodzi oklepany motyw bitwy na taniec, który przewija się we wszystkich tego typu produkcjach. I głowny bohater mający za zadanie sciągać koszulkę w odpowiednich momentach. Za dużo wszystkiego.
Nadchodzi czas na Rewolucje. Podchodziłam sceptycznie, a jeszcze zważając na początkowe sceny wypiętych, kalifornijskich tyłeczków dziewczyn i ten mega erotyczny taniec na plaży - miałam ochotę wyjść. Na całe moje szczęście nie wyszłam. Step Up w końcu powrócił do korzeni, nawiązał w genialnym współczesnym do Step Up 1, a w całkieh niezłej muzyce i obłednych choreografiach do dwójki. W końcu 3D nie raziło po oczach. Nie było oklepanych motywów, a moby były świetnie przygotowane. No i totalnie naturalna Mia Michaels, która nie musiała wczuwać się w rolę. Ona po prostu robi to na co dzień.
Czuję się usatysfakcjonowana :)
To była moja pierwsza przygoda ze Step upem więc mogę go porównać jedynie do... programów o tańczących polskich gwiazdach:) których też specjalnie nie oglądam. Pięknie tańczą w tym filmie.
Boże broń Cię od tych programów! To typowe maszynki do zarabiania pięniędzy, podobnie zresztą jak step upy, no ale taniec zdecydowanie na wyyyższym poziomie. Podobnie zresztą zrobiło się z polskim YCD, którego do 3 edycji jakoś udało się oglądać. Teraz liczy się kto pochodzi z biedniejszej rodziny...
niestety jesteś wyjątkiem, który stara się obiektywnie to ocenić, co widać po średniej nocie i licznych wpisach idiotek/ów którzy dają 8-10...
Skłoniłeś mnie do zmiany ocen dla serii Step Up. Usunęłam je po prostu, myślę że będzie najbardziej sprawiedliwie ( dla mojego sumienia także).
Pozdrawiam :)
mi trójka i dwójka najbardziej sie podobały...szkoda, że w 4 tak mało ańczył Moose