Powiem tak. Gdy nie wciskało mnie z wrażenia w fotel podczas scen tanecznych, śmiałam się dziko nad naprawdę strasznym scenariuszem. Choreografia, akrobacje, muzyka itp. naprawdę zrobiły na mnie wrażenie i były genialne (jak dla osoby, która taniec tylko na ekranie widzi), ale ten bełkot, który wyrzucali z siebie aktorzy, gdy przestali się "gibać", był więcej niż komiczny. Scenariusz kulał, dialogi były tak drętwe, że co chwila parskałam śmiechem. Niestety, o ile w jedynce gra aktorska i fabuła dawały radę, tak w czwórce jedynie poziom tańca był mistrzowski. Ale warto zobaczyć ten film dla scen tanecznych. Oczy miałam jak pięć złotych i nie mogłam ich oderwać od ekranu. Panowie też nienajgorsi, jeśli chodzi o moje czysto dziewczyńskie odczucia ^^