Strasznie sie zaskoczylam...myslalam ze ten film bedzie lepszy a okazal sie taki banalny:/...juz po 10min wiadomo bylo jak to sie skonczy. Wątki były takie proste i kojarzyły mi się z scenami z innych filmów. Ogólnie aktorzy grali sztucznie(nawet boski Tatum!) i bez przekonania. KOSZMAR!
Trudno się nie zgodzić... Aktorzy swoją "grą" denerwowali mni strasznie!
Ale w sumie ten film nigdy nie miał wysokich aspiracji... chodzi o taniec. Tylko o taniec. A ten mi się podobał ^^
mi tam gra aktorska sie podobala, nie wiem co chcecie od tych aktorów. Jak dla mnie wszystko było fajne, no moze szkoda ze film nie byl troche dluzszy
co do tego, że film byl przewidywalny w 100% to sie zgodze, zchodzili sie i rozchodzili:P ALE... co so gry aktorskiej to naprawde nie mam jej nic (absolutnie) do zarzucenia, fakt faktem bardzo przypominal ten film "Save the last Dance" - "W rytmie hip-hopu"... Chociaz nie wiem który lubie bardziej :)