Wiem, że po tym co powiem grono nastolatek zwyczajnie się na mnie obrazi, no ale drogie Panie, ten film jest zwyczajnie tandetny. Spytacie "Dlaczego?" Śpieszę z odpowiedzią : Ujął mnie (niestety w negatywnym sensie) scenariusz, który opierał się na typowym schemacie, był przewidywalny, bez zwrotów akcji i z idiotycznym happy endem. Aktorzy ? No o ile miałbym się wypowiadać na temat aparycji głównej bohaterki to powiedział bym coś miłego, ale tutaj ocenię jej zdolności aktorskie i niestety nic miłego nie powiem. Sztucznie i bez emocji jak dla mnie. Nie wspomnę już o jej jakże zaangażowanym w taniec towarzyszu, który zwyczajnie zagrał słabo, a'la chłopczyk z Beverly Hills. Klimat ? Kwestia sporna, bo jak dla mnie ten film go nie posiadał. Wykonanie ? Na przyzwoitym poziomie, ale ono nie uratuje tego filmu w moich oczach. Ścieżka dźwiękowa ? Najlepszy element filmu, była dobrze dobrana i ciekawa. To tyle jeśli chodzi o zalety i na podsumowanie powiem, że film można obejrzeć, ale nie należy się po nim spodziewać czegoś wielkiego. Paniom się podoba, bo jest taneczny, grają "ładni" aktorzy, leci ciekawa muzyka i podobno jest emocjonujący. Mówię podobno, bo mnie jakoś nie emocjonuje. Ode mnie : 4/10
Cóż, wtedy go uwielbiałam, a teraz się sobie dziwię za co. Film jest mi obojętny, chociaż pamiętam, że końcowy taniec był bardzo fajny