To już jest klask wśród tego typu produkcji.
Jesteś zbuntowanym nastolatkiem? Nie masz co ze sobą zrobić? Twoim "domem" jest ulica? Możesz być komuś potrzebny, możesz robić coś pożytecznego, możesz się zrealizować. Niegrzeczni chłopcy odkrywają w sobie pokłady dobra i świat staje się piękny. Do tego znajoma z podwórka muzyka. Poprawny film.
Poważnie - podobał mi się :) I wcale nie uważam, że jest tylko dla amerykańskich dzieci ulicy ;)