O ile się orientuję głowna bohaterka,a raczej aktorka która ją gra,tańczy od małego...i w takich filmach występuje,natomiast aktor jej towarzyszący raczej był modelem,pozniej aktorem i taniec nie był jego głownym zajęciem,więc myślę,ze jakies 5 miesięcy przed zdjęciami ostro cwiczył,dzień w dzień(tak czytałem)...efekty przyszły :)

Powiem tak. Jestem (byłem) totalnym beztalenciem jeśli chodzi o taniec. Nie tańczyłem w ogóle przez 20 lat!! W OGÓLE – nigdzie!! Aż do momentu gdy spotkałem swoją drugą połówkę :) która uwielbia tańczyć. Zapisałem się więc dla niej i z nią oczywiście, na kurs tańca. Uwierzcie mi, to było ogromne poświęcenie z mojej strony. Chodziliśmy rok. Co tydzień godzina tańcowania. : Disco Blues, Dzajf, cza-cza tango itp. Itd. Na początku to była istna rozpacz. W sumie to nawet na sam koniec nie było nic szczególnego jeśli chodzi o moje wykonania. Poszliśmy na sylwestra, później drugi raz , tu wesele , tam mała potańcówka. Jestem innym człowiekiem. Oczywiście nie tańczę nawet tak jak ci w „Tańcu z gwiazdami” , ale przynajmniej umiem się ruszać (jako tako ;) ) a na weselach jesteśmy zawsze „look’owani” . To naprawdę niezła frajda tańczyć czacze, walca. Ale !! trzeba ogromnego wkładu pracy i zgrania się z partnerką żeby to co zatańczymy fajnie wyglądało. Ja np. umiem tańczyć tylko z Patrycją i z nikim innym. A co do filmu , to jeśli aktor szkolił się pół roku dzień w dzień – bardzo intensywnie to mógł się sporo nauczyć. Pamiętajcie jednak, że to co my widzimy może wyglądać zaje...fajnie, a tak naprawdę może być fatalnie i tylko fachowiec potrafi to i owo wychwycić i ocenić i stwierdzić : że niestety to było bardzo niepoprawne tańczenie.

właśnie wróciłem z kina. Zupełnie co innego się spodziewałem. Jakieś walce tanga czy coś w tym stylu. A tu taka miła niespodzianka. Muza zajeeeeeeeeeebiiiiiiiiiiista!! i w ogole film super.

totalnie się zgadzam. film cuudowny :)) przpomina dirty dancing - wspaniały, ponadczasowy film