Wstyd mi, że kiedyś uważałem, że apple to dobra marka, używałem ich urządzeń. Obejrzałem część filmu i musiałem się podzielić komentarzami. Bardzo ciekawy raport. W odległości w każdej wypowiedzi słychać nieme zdanie bliskich o Jobsie. To mówi bardzo dużo. Jest dużo zaokrągleń. Poprawności. Ale kto rozumny dostrzeże co działo się naprawdę.
Jobs był w pewien sposób wyrachowany, krzywdził ludzi, wykorzystywał ich. Udawał przyjaciela, by potem jak nie przynosiło to korzyści zerwać kontakt. Jeśli nazwać go geniuszem, to chyba tylko geniuszem manipulacji o socjopatycznych skłonnościach.
Mówił o ideach, o planach, o Apple, jaka ta firma jest. W rzeczywistości był narcystycznym draniem który mówił o sobie.
Uważam, że zrobił wiele złego w dziedzinie komputerów i technologii smartfonów. Zinfantylizował koncepcję (w rzeczywistości sam był niedojrzały, społecznie ociężały, jak wynika z relacji mało empatyczny (aka opierał się na obserwacji dzieci)), i na tyle mało inteligentny by w Apple piąć się na szczyt agresją i niedojrzałym niemym emocjonalnym szantażem. Wiele uprościł, spłaszczył. Człowiek i technologia powinny iść równomiernie do przodu. Nie lubię tej koncepcji już dzisiaj. Zmądrzałem uważam. Mam już swoje lata. Osobowość Jobsa oceniam dzisiaj bardzo negatywnie. Zadziwia mnie niestety głupota i wierność niektórych ludzi, za człowiekiem, który szedł do celu po trupach. A jego wszelkie idee pozostały bezsensowne.
A mam jeszcze jedną dygresję. Dlaczego nagranie z 2008 roku wyglada tak samo jak nagranie z 1995r. Nagrane srajfonem?
Oglądam dalej. "W okresie, gdy Apple weszło na giełdę, Miał okazję, by wymyślić siebie na nowo".