Mało tu klimatu Kiryła, ale dużo akcji, ładnych i [alternatywnie] brzydkich widoków. Nad fabułą lepiej się nie zastanawiać i nie wnikać w szczegóły. Wiele czerpie z innych filmów. Jest nawet nawiązanie do horkruksów.
Alisa ma tu 17 lat a aktorka ją grająca 27. Serial z czasów ZSRR na pewno był wierniejszy książce. Jako ekranizacja nie, ale broni się jako młodzieżowa rozrywka.
Alisa z XXII wieku i Kolya z naszej epoki to duet lepszy niż chleb z dżemem – niby różni, ale razem działają idealnie. Świetna przygoda, piękne przesłanie i momenty, które rozgrzewają serce bardziej niż herbata babci zimą. Jeśli ktoś nie uronił łezki pod koniec – to znaczy, że jest robotem. A jeśli byłeś dzieckiem, które marzyło o podróży w czasie… no cóż, witaj w domu.