Nie jest to arcydzieło, ale bardzo dobry film, z bardzo dobrą obsadą. Widać zdolności aktorskie Ryana Phillipe...Reszta także OK.
Za to ja na Ryana Phillippe'a patrzyć nie mogłem. Nie widziałem z nim innego filmu, ale w tym popełnił katastrofę. Może to również wina tępej postaci.
Nie, zapewniam, że to wina Ryana Phillipe'a - on tak gra...:( Zawsze psuje mi każdy film, nawet "Flags of our father".
A w "Stop-Loss" z kolei jest Joseph Gordon-Levitt jest znakomity. Jak w każdym innym filmie zresztą!