PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=271953}

Stop Loss

Stop-Loss
2008
7,1 12 tys. ocen
7,1 10 1 12481
7,0 4 krytyków
Stop Loss
powrót do forum filmu Stop Loss

I już po ... na szczęście już... nie wiem ile jeszcze zniósł bym oglądanie ckliwych obrazków o dużych chłopcach na wojnie...
Film Stop-Loss w reżyserii Kimberly Peirce miał powtórzyć sukces "Boys don't cry" z przed 9 lat. Miał, lecz nie zdołał. Jakiś czas temu czytając o tym projekcie, pomyślałem że reżyserkę stać na kawałek dobrego kina o buntownikach... jednak był to tylko mój wymysł. Bo w końcu co kobieta może powiedzieć o wojnie?
Zajmijmy się więc filmem, który obejrzałem, bo musiałem. Nic nie trzymało mnie w fotelu, nie była to historia pełna głupich zachować i jeszcze dziwniejszych zwrotów akcji. Nie wciągnęło mnie też papierowe aktorstwo Channinga Tatum'a chociaż ten i tak nie pokazał się tak źle jak Ryan Phillippe, którego kreacja była dla mnie dużą pożywką humoru. Przed premierą widziałem materiał z planu i wypowiedzi Phillippe na temat filmu i w głowie się nie mieści kiedy przypomnę sobie co za stek bzdur wygadywał on na temat tej produkcji. Min. że czytając scenariusz zgodził się na zdjęcia chociaż ciężko się pracuje z ludźmi którzy mieli tak dużą przerwę w życiorysie, także że pracował już z Eastwoodem i Paulem Haggissem a pani Price jest równie dobra....
Wracając do Tatuma, to zauważyłem że ma on problem z graniem twardych facetów, chłopak mimo swej dużej postury lepiej czuje się w roli małolata z problemami(Wszyscy twoi Święci) czy chłopaka swojej dziewczyny(Step-Up), tutaj lepiej wychodziło mu mazanie się w rękaw przyjaciela niż banalna wymiana zdań (czyt. Kłótnia).Zaskakujące było dla mnie to jaką wymianę charakterów doświadczyli dwaj główni bohaterowie. Brandon na początku był inteligetnym, zrównoważonym i porządnym obywatelem, lecz podczas jednej chwili zamienił się na łby ze swoim kolegą i to on teraz podejmował najbezsensowniejsze decyzje w filmie, a jego kumpel Steve nagle dostał jakiegoś przejaśnienia (nie wiem czego mógł się nawąchac w tym bagażniku). Przyznam że jeden moment był naprawdę interesujący wizyta w szpitalu u Rico... Bardzo ciekawy obraz ucieczki przed rzeczywistością w wyśmianie wszystkiego w około, lecz prędzej czy później dopada Cię teraźniejszość...
Szczerze, liczyłem coś w stylu "Jarhead'a" lub "In the Valley of Elah"... a tu takie coś. Jestem zdolny postawić 4/10 ale jeszcze się zastanowię.