A ja nie do końca. Z jednej strony odbieram ten film jako patriotyczną agitkę, biali amerykańscy muszą walczyć w imię patriotyzmu lokalnego na drugim końcu świata. Okropne. Z drugiej strony film pokazuje że nie mają wyboru, praktycznie nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, jak ci każą wracać do Iraku, to koniec masz przerąbane, i to według mnie jest najbardziej straszne w tym wszystkim. Zwłaszcza że pamiętajmy to są ochotnicy, a nie żołnierze kontraktowi którzą zarobić kasę i nie dać się zabić. Tak na koniec, dlaczego jednym z dezerterów jest czarny, rozumiem że ma rodzinę, ale dlaczego czarny? Rasizm? To nie jego kraj? Przecież pełno w tym kraju innych nacji. Film zrealizowany bardzo dobrze, ogląda się dobrze, ale jak dla mnie jednak agitka.