Szczerze to uważam, że film w pełni nie odzwierciedla ksiązki .
Np. Effie już w pierwszej części pojechała z Leną do Grecji- w filmie prawdopodobnie nie <chyba że się gdzieś ukryła> a co przede wsyztskim (uwaga cytuję):
-Widzisz, jest pewien chłopiec. Ja i bapi traktujemy go niemal jak wnuka. Jest bardzo miły...-Mrugnęła okiem porozumiewawczo.
[..]
-Nazywa się Kostos-ciągnęła babcia, nie bacząc na ich reakcję.- To wnuk naszych sąsiadów i przyjaciół.
ksiazki nie czytalam ale domyslilam sie, ze nie bedzie odzwierciedleniem ksiazki- bo to akurat standard.
ale nie sadzilam, ze z przyjaciela rodziny zrobia najwiekszego wroga.
przecież to jak najbardziej normalne...
żeby było Ciekawiej zrobili go wrogiem, moim zdaniem prawidłowo.
No ale to nie była jedyna różnica!
No, bo jeszcze na przykład Perry, brat bliźniak Bridget? dzie jest?
(to było 1)
2.w książce to Lena przyszła na świat pierwsza, a w filmie Bridget
3.No i jeszcze ta Effie
4.wycieczki w Baja California. W książce były, w filmie nie
5.sam początek filmu i książki. W książce Carmen kupiła spodnie sama i chciała je wyrzucić, a w filmie dziewczyny razem były w sklepie.
Jakbym cos pomineła, to sorry:D