I przyjemnie popatrzeć na może ubogą, ale jakże inną od tej w amerykańskich filmach scenerię.Treść...no cóż:generalnie zaczęte wątki są ciekawe tylko ich zakończenia niedopracowane, żeby nie powiedzieć zepsute.I w ogóle miałam wrażenie, że to, do czego amerykanom potrzeba by było trzech filmów(katastroficzny, s-f i jeszcze jakiś trzeci),Rosjanie zmieścili w jednym,co niekoniecznie było dobrym pomysłem. Myślę, że to stąd ten chaos.PS-ten film może mocno inspirować.Spotkałam w autobusie gostka,który był ubrany identycznie jak główny bohater(łącznie z ciemnymi okularami w zupełnie pochmurny dzień)i w klapie kurtki miał wpiętą czerwoną ruską gwiazdę :-)