Mam bardzo mieszane uczucia do tego filmu. I chociaż minął już miesiąc od chwili gdy skończyłem oglądać "Straż nocną" nadal nie wiem, czy przypadkiem nie zawyżam, a może nie doceniam tego obrazu.
Z jednej strony już od samego początku widać rozmach tej produkcji. Gdyby nie to, że aktorzy mówią po rosyjsku byłbym pewny, że film jest zrobiony przez amerykanów. Efekty specjane w wielu scenach są rewelacyjne, zrobione bardzo profesjonalnie i z pomysłem. Dodając do tego niesamowite zdjęcia i sceny głęboko zapadające w pamięć (np wchodzenie w mrok) można powiedzieć, że te dwie godziny seansu to uczta dla oka. Jednak z drugiej strony często - zdecydowanie za często widać, jak rosjanie jakby zachłysnęli się tym co potrafią wyczarować na komputerach i przez to film zawiera za dużo pokazówek, za wiele scen niepotrzebnych, przerysowanych, nakręconych jedynie po to by efektów specjalnych była więcej.
Kilkuwątkowa historia opowiadana przez Timura Bekmambetova jest interesująca, mądra, zgrabna i wciągająca. Problem jednak w tym, że ponieważ film oparty jest na książce wiele wydarzeń dla zwykłego widza jest niejasnych, niewytłumaczonych, czasem bezsensownych lub niepotrzebnych. Jednak co gorsze, można powiedzieć, że cały film składa się z ogromnej ilości nawiązań do innych widowisk filmowych, które powstały w przeciągu kilku ostatnich lat. Oczywiście, że czasem przerabiając wcześniejsze pomysły innych twórców można stworzyć niesamowity i zaskakujący film. Jednak w tym przypadku to się nie udało. Nawiązania są zbyt widoczne, wydarzenia za mało pozmieniane, przez co "Straż nocną" chwilami ogląda się jak mix innych filmów.
Nie sprawdza się także połączenie dwóch podejść do opowiadanej historii - pierwszego bardzo spokojnego, wyciszonego, klimatycznego, w którym bohaterowie "jedynie" ze sobą rozmawiają z drugim, pełnym przerysowanych, szybkich scen z ogromną ilością efektów specjalnych. Ta pierwsza część wg mnie jest siłą "Straży Nocnej" - pewną nowością, postępem, świeżością w stosunku do innych tego typu filmów, natomiast nie pasuje zupełnie ta druga część. Tak, połączenie tych sprzecznych ze sobą części jest bardzo trudne, jednak czasem się udaje. W przypadku "Straży nocnej" niestety nie.
Jednak pomimo tych minusów "Straż nocna" zapadła mi w pamięć i jeśli będę miał okazję, z chęcią obejrzę jej kontynuację - "Straż dzienną", a to z kolei jest duży plus dla filmu..
7/10