Myslalem, ze Rosjanie beda stawiali na tresc i fabule, a tu takie banialuki okraszone dosyc ciekawom formom..nie powiem. Ale to za malo. Dlugi teledysk, ktory momentami sie dluzy i od czasu do czasu poruszy, lecz bez uniesien. Zagmatwana fabula? Nie bardzo. Po prostu zlepek watkow, ktore z zalozenia mialy sie laczyc w zaskakujaca calosc, a w rezultacie dostajemy Matrix Recycled, tyle, ze bez wiekszego ladu czy sensu. A zapowiadalo sie tak ciekawie...