przede wszystkim klimat i sentyment. gdyby oceniać go calkowicie obiektywnie to pewnie nikomu nie zapadlby w pamięć. ale to są lata 80, to są tapirowane wlosy, szpanerzy w ramonach na motocyklach, gwiazdki pokroju Kiefera Sutherlanda i Corey Feldmana (żeby nie było- nie przyrównuję, bo ten pierwszy jednak znacznie więcej osiągnął w zawodzie). to się po prostu ogląda! za ten klimat, za luz i bezpretensjonalną zabawę. gdyby brać go na poważnie- nie byloby o czym wspominać. ale czy trzeba zawsze być śmiertelnie poważnym?