Strangers 2

The Strangers: Chapter 2
2025
4,0 866  ocen
4,0 10 1 866
3,5 2 krytyków
Strangers 2
powrót do forum filmu Strangers 2

Film puszczony w środku maratonu w Heliosie, no niech będzie, pierwsza część z 2008 nie była najgorsza. Film zaczyna się w środku akcji, mamy jakieś fleszbeki, w tym momencie pojawia się myśl, że to chyba taka konwencja - właściwa akcja będzie przeplatana wspomnieniami, które wytłumaczą jak do tego doszło. No i się zaczyna - ganianie się głównej bohaterki z mordercami po szpitalu. Potem po lesie. I po stadninie. I znowu po lesie. I potem krótka przejażdzka autem podczas której główna bohaterka ma jakieś urojenia i zaczynasz kibicować jej oprawcom. I znowu las. Ale! W lesie zaskoczenie, niestety nie pozytywne - dzik! No czego jak czego ale cgi dzika nikt sie nie spodziewał. Bohaterka chowa sie w opuszczonym aucie które akurat stało w środku lasu. Ale dla dzika to nic - najpierw wybija szyby w aucie (jak dosięgnął? nie wiadomo), potem zdeterminowany guziec wpie*dala sie do środka bagażnikiem. Podczas całej tej wartkiej i emocjonującej akcji główna bohaterka próbuje z kopa otworzyć drzwi żeby uciec (po co? przecież okna już są wybite). No niestety, a dla widza może i stety, dzik ją dopada i zaczyna się obgryzanie nóg (ale takie delikatne, dzik się hamuje bo wie, że jeszcze troche biegania po lesie nas w tym filmie czeka) Zbiegiem okoliczności bohaterka doczołguje się do noża i budżet filmu oddycha z ulgą - cgi dzik pada. Chwila spokoju? Nie, w tym filmie nie ma czegoś takiego, tutaj musi być akcja akcja i jeszcze raz akcja akcją poganiana. Mordercy są już za rogiem, przystają tylko na chwilę żeby zapłakać nad martwym dzikiem. Znowu pogoń po lesie. I po domku. I znowu po lesie. I ucieczka autem! A w aucie pada silnik! 500 metrów i z pod machy bucha biały dym. W tym momencie widz zaczyna się zastanawiać ile jeszcze tej okrutnej mordęgi i zbiegów okoliczności. Spokojnie, kilka sekund później bohaterka upada AKURAT pod domem pielęgniarki i jej ekipy, których poznaliśmy wcześniej. Pozorny spokój trwa może z 5 minut, potem znowu mordercy ją dopadają no i pogoń. Po domku. I znowu po lesie. Potem jeszcze ucieczka karetką i dachowanie. Ku*wa, ile jeszcze aut zostanie zezłomowanych po tym filmie. No i koniec. A koniec, oj... No, powiedzieć że spadły mi kapcie to mało. Mnie z nich wyj*bało a obuwie odleciało kilka rzędów do przodu kiedy na ekranie pojawił się napis To be continued i poleciał trailer 3 części. Zero puenty, zero fabuły, zero emocji, trzy zniszczone auta, sto nowych siniaków i rozcięć na ciele bohaterki i jeden martwy, brzydki, komputerowy dzik. Dopiero po seansie i krótkim researchu okazało się że to nie druga część oryginału, tylko druga część jakiegoś żałosnego remejku. Ktoś tam nieźle poleciał na produkcji, chyba marzyło się nowe filmowe uniwersum a wyszło nudno, bez polotu i momentami niezamierzenie śmiesznie. 1/10

Kilka zagadkowych zjawisk z filmu na które polecam zwrócić uwagę, jeśli ktoś się na to dzieło porwie:
- Moment kiedy bohaterka wychodzi w kostnicy z lodówki - jak ona się tam obróciła, jeszcze będąc w środku z ciałem? Jak wychodzi pierwsze na ziemi są stopy, mimo, że leżała twarzą do drzwiczek.
- Jak morderca znalazł się z nią w zamkniętym pokoju? Skoro w oknach są kraty a ona stała twarzą do drzwi?
- Wędrujące rozcięcie na czole bohaterki, raz jest wyżej, raz niżej, raz jest malutkie i krwawi, raz ogromne na pół czoła i głębokie jak rów mariański, ale krwi nie uświadczymy. Aż strach się bać co będzie w trzeciej części (dajcie znać, ja się nie wybieram)

ocenił(a) film na 1
ImH8er

Mi tam się nawet podobała scena ucieczki przez las, ale żeby było jasne którą mam na myśli: chodzi o scenę ucieczki przez las, ale po ucieczce przez las i przed ucieczką przez las — między ucieczką przypadkowo znalezionym samochodem a ucieczką przypadkowo znalezioną karetką. Prawdziwymi nieznajomymi jest scenarzysta i godność człowieka 

ImH8er

Ale gubisz wątki. Warto przypomnieć że to nie był byle jaki pierwszy lepszy dzik. To był trenowany dzik do szukania ofiary. Scenę ataku poprzedza scena kiedy jeden z zamaskowanych oprawców otwiera coś ala… oborę? Mając w ręku łańcuch i wielką obroże a w tle słychać właśnie świnie (miałam małą nadzieję że to po prostu będzie upasiony i wielki pies, ale nie) i warto zwrócić uwagę na wytrzymały kręgosłup bohaterki. Przeszedł po jej plecach dzik na oko ważący 4x tyle co ona (scena od góry kiedy leżeli obok siebie) po czym wstała, otrzepała się i uciekła dalej XD

ImH8er

Jedyne co, odnośnie zejścia stopami to mogła się odepchnąć od ściany na wózeczku na którym leżało ciało jej narzeczonego, wózek wysunął się poza szufladę, usiadła na nim i zeszła właśnie stopami