PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=459861}

Street Fighter: Legenda Chun-Li

Street Fighter: The Legend of Chun-Li
1 143
chce zobaczyć
Street Fighter: Legenda Chun Li
powrót do forum filmu Street Fighter: Legenda Chun-Li

Obejrzenie tego filmu sprawiło mi niemałą trudność. Co prawda ujęcia piękne, sceneria malownicza, bohaterowie zgładkimi buźkami, ale scenariusz kuleje jak facet po upadku z 10 piętra. Bohaterowie plączą się bez ładu i skaładu po ekranie (przodują w tym policjanci, a jak już coś zrobią to bez sensu. Przykłady które najbardziej rzuciły mi się w oczy:
1. Gość z Interpolu i policjantka siedzą w samochodzie i czekają na badguya. Ten wycodzi z jakiegoś hotelu, jest od nich bardzo daleko, nie widzi ich, nie zna, ale gość z Interpolu rzuca się na policjantę i udaja całująca się parę. Doprawdy naturalne. Oczywiście facetowi miał na wzgledzie bardziej mięsiste usta poartnerki niż dobro policyjnej akcji i ona o tym dobrze wiedziała, ale cała scena jest maksymalnie sztuczna. Zresztą trzeba tp zobaczyć samemu.
2. Bohaterka wchodzi do zawiadowcy poru i wymusza od niego informacje kiedy przypływa wazny dla bandziorów statek. Potem wychodzi. Nic z tego, że facet ma cały dzień na zawiadomienie bandytów o tym, że ktoś wypytuje o statek i trzeba wzmocnić ochronę. Facet jest jeszcze brutalniej oszukuje bohaterkę: podaje zły czas przypłynięcia i bandziorzy przygotowują zasadzkę. Bohaterka wpada w nią. Ucieka. Wraca do tego samego zawiadowcy portu i znów wymusza od niego informacj: "tym razem nie wprowadzisz mnie w zasadzkę". Facet podaje właściwe dane. A bohaterka... znów go zostawia... Czaicie?
3. Skręcenie karku badguya na oczach jego ukochanej córki. Wspaniały gest.

Durnoty tu sporo, ale być może film jest adresowany do osób, które nie zastanawiają się zbytnio nad fabuła tylko ją chłona. Mam tu na myśli młodszych nastolatków i dzieci. Tak ale. Film jest momentami dośc brutalny. Kilka scen wyraźnie nie powinno być widzianych przez młodego widza.

Aktorzy grają poprawnie na tyle na ile pozwala im scenariusz. Kristin Kreuk jest śliczniutka jak obrazek, ale jej postać, którą gra nie do końca jest zdefiniowana. Czy to okrutna mścicielka czy zagubiona dziewuszka. Role policjantów i bandytów są scheamtyczne i tylko jakby naszkocowane. Na uwagę zasługuje natomiast Robin Shou (lubię gościa od czasu jego roli w "Wielkim białym ninja").

Film nawiązuje go popularnej swego czasu gry walki. Bijatyka ta stworzyła kilka postaci, które stały się sławne. Film koncentruje się na histori jednej z nich, ale w tyle pojawiają się inne znane miłośnikom gry. Wydaje się jednak, że miłośnicy gry mogą być równie zawiedzeni tą wersją jak filmem z 1994 roku. To jednak mały zarzutbo chyba jeszcze żadna adaptacja gry jej fanów nie zadowoliła.

Jak na film walki sceny walk nie zachwycają. Wszystko to już gdzieś się widziało i to najczęściej w żywszej formie.

Tak więc nie twierdzę, że film jest koszmarny (poza scenariuszem) i być może jest jakaś grupa osób do której film trafi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones