film i kiepskie wykonanie, słaba fabuła, drewniane aktorstwo, nawet sceny walk były takie sobie, po Bartkowiaku liczyłem na coś lepszego, a tu lipa, z grą wspólny jest chyba tylko tytuł i imiona bohaterów
Fabuła była kiepska jak czerstwy, spleśniały chleb na wizytę teściów w domu, a sceny walk jak z "przyczajonego Bonifacego, ukrytego Filemona" chyba... szkoda gadać!
Jedyne co mogłoby (trochę) uratować ten film, to wplecenie w to komedii i to nie tylko jakichś wątków, ale zrobienie filmu na pastisz, albo czarną komedię, ale niestety był śmiertelnie poważny i słabo w huk, aż oczy bolały...