Jak ocenić ten film? Który jednocześnie momentami jest arcydziełem i w tym samym czasie tapla się w bełkotliwej poetyce i złych ujęciach?

Pierwsze co mnie uraziło to ciemne sceny na których nic nie widać, było ich dużo w pierwszej części, więc gdy stroiciel przyjechał do tej rezydencji - odetchnąłem widząc piękne jasne scenerie. Niestety ciemnych scen w ciągu filmu było jeszcze mnóstwo. Był też przekombinowany montaż i przesadzone filtry. Aczkolwiek był też wspaniały montaż i idealnie dobrane filtry.... Tak samo efekty specjalne i sztuczki monterskie - nie wszystkie się udały, ale te które się udały były imponujące

Historia chyba była ciekawa, ale nie do końca ją zrozumiałem - a przynajmniej nie tak głęboko jakbym chciał. Uwielbiam temat automatonów (Syberia!) ale ich relacja z kobietą i stroicielem pozostaje dla mnie mglista. Plus mogłyby być ciekawsze wizualnie.

Nudziłem się - wina dialogów - mnóstwo pola do interpretacji, bardzo wysoki kontekst, ale trudno powiedzieć jak dużo niosły ze sobą znaczenia. Kto wie, może tak naprawdę były puste. Sama gra aktorów nie robiła wrażenia, ale też nie mieli szczególnego pola żeby się wykazać.

Na pewno obejrzę jeszcze raz Stroiciela, teraz po pierwszym obejrzeniu mnie nie przekonał.