Oczekiwania były ogromne. Wszyscy byli ciekaw jak zaprezentuje się nowy Superman. Jak sobie poradzi debiutant Brandon Routh? Wiele było pytań aż w końcu 4.08.2006 mogliśmy się już zobaczyć efekt i sami sobie odpowiedzieć na te pytania. No więc film według mnie taki sobie. Nie czepiam się fabuły bo to jest kino rozrywkowe więc prawde mówiąc w takich filmach nie zwraca się tak bardzo na fabułę a komentarze typu : "fabuła głupawa. tępy film ocena:1/10" mnie po prostu wnerwią. Jak chodzi o aktorstwo to jest na niezłym poziomie. Kevin Spacey jak Lex Luthor jest wyśmienity. Szalony,zgorzkniały czarny charakter. BRAWA!! Brandon Routh poradził sobie z dość trudnym zadaniem. Debiutant i tu odrazu ma zastąpić Szanownej Pamięci Christophera Reeve'a. I o dziwo z tym zadaniem sobie poradził. Trochę denerwowała mnie Kate Bosworth ale to chyba przez jej filmową postać. Efekty specjalne są niezwykłe i jak narazie chyba mamy faworyta do Oscara w tej kategorii (może obok Piratów z Karaibów 2). Bardzo dobre pomysły z wykorzystaniem starego soundtracka i wykorzystanie twarzy i głosu również Szanownej Pamięci Marlona Brando. No tera se myślecie że wszystko mi pasi a na początku pisałem że film taki sobie. Teraz czas na minusy : szkoda że poświęcono więcej czasu synkowi Louis Lane bo to jest dość ciekawa postać chyba że będzie o nim więcej w podobno planowanym squeleu. minusem który mocno obniża moją ocenę jest to że jak ktoś wcześniej zauważył że sceny w których jest Clark Kent są zbędne. Gdyby ich nie było nic by się nie stało oraz że Singer ani trochę nie umiał połączyć w mającą sens całość scen z akcjami Supermana a z jego romansem z Lane. Z resztą w pewnym sensie Bryan Singer miałem wrażenie że bardziej stawia i poświęca więcej czasu na ich zauroczeniu niż na Lexie Luthorze i Supermanie jako zbawcy ludzkości. Przecież poświęcono jest temu ok. połowa filmu o ile nie więcej. A po kinie rozrywkowym chciałem coś bardziej w stylu rozpierduchy niż melodramat !! Ale nie jest tak źle jak niektórzy tu piszą. Ocena:7/10