PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32699}
6,1 1 110
ocen
6,1 10 1 1110
4,5 4
oceny krytyków
Suplement
powrót do forum filmu Suplement

"Suplement" należy traktować jako dodatek do "Życia jako śmiertelnej choroby przenoszonej drogą płciową" (intencja Reżysera). Wcześniejszy z obu filmów zrobił na mnie wielkie wrażenie; głęboko poruszający, bez wątpienia ukazał wiele prawdy o człowieku, o śmierci. Wobec tego, z dużym zainteresowaniem zacząłem oglądać efekt rozwinięcia wątku pobocznego z "Życia...", czyli film "Suplement".

Moje wrażenia są niejednoznaczne. Źródłem takiego stanu rzeczy jest, w moim odczuciu, silny dysonans pomiędzy wagą tematu filmu a sposobem jego realizacji. Otóż historia Filipa i Hanki jest bez wątpienia bliska każdemu z Nas; ich rozterki, stawiane przez nich pytania, przeżywane emocje z punktu widzenia humanistycznego są bardzo interesujące: Filip rozdarty między służbą Kościołowi a związku z Hanką, Ona zagubiona wobec dylematów Filipa i poszukująca ukojenia w rozmowach z Jego bratem Andrzejem - ostoją mądrości i stoicyzmu w filmie.

Temat poszukiwania miłości - wiecznie ważny i bliski - przez parę głównych bohaterów nie został jednak przełożony na język filmu w sposób satysfakcjonujący. Gra aktorska nie przekonuje, pewne sceny mają znamiona wręcz groteskowego dyletantyzmu realizacyjnego. Poza scenami z Zapasiewiczem, które zawsze są postrzegam za zaszczyt i święto dla Widza, podobała mi się scena rozmowy na plaży. Tutaj, mam wrażenie, udało się ukazać coś prawdziwego w relacji między bohaterami. Scena jest urocza, jakby zaimprowizowana. Poza tym, moim skromnym zdaniem, film nie budzi zaufania z tego punktu widzenia; w wyniku tego, nie zachodzi właściwa identyfikacja z bohaterami. Główny bohater jest niesamowicie irytujący; nie sądzę jednak, by był to efekt jego obiektywnie denerwującej postawy lecz przede wszystkim słabej gry aktorskiej. Zachodzą bowiem podobieństwa między Jego poszukiwaniami a tymi Franciszka Retmana z "Iluminacji". Ten ostatni jednak, wydaje mi się, został wyposażony przez odtwórcę roli w godność, intelektualizm, przywiązanie wagi do wartości uniwersalnych. U Filipa niby jest to samo, ale jego horyzont wydaje się niepomiernie bardziej ograniczony względem Franciszka.

Co do nawiązań do "Iluminacji" (jej fragmenty są wykorzystane w filmie), to budzą one moją kolejną myśl - czy warto było ponownie odtwarzać wykorzystane tam symbole? Przeżycia mistyczne, zakon, poddanie się pysze za cenę zaniedbania bliskich, błądzenie, szukanie Absolutu w górskim krajobrazie - czy warto było w sposób tak zbliżony ilustrować "Suplement"?

Moja ostatnia refleksja - odczuwałem dyskomfort, widząc fragmenty "Życia ..." jako poboczne segmenty akcji "Suplementu"; działo się tak z pewnością z powodu silnego emocjonalnego przeżycia historii Doktora Berga: sprowadzenie tej poruszającej historii do roli tła nie podobało mi się, choć oczywiście Reżyser miał prawo do takiego manewru.

Podsumowując - "Suplement" to poruszający film o miłości, którego pełne 'przyjęcie' przez Widza jest mocno utrudnione przez czynniki techniczne, drobiazgi, niedociągnięcia realizacyjne. Główny kręgosłup filmu - jego przesłanie metaforyczne - jest w efekcie silnie osłabiony.

tailleur_polonais

Kurcze, nie wiedziałam o takiej intencji reżysera, ale wolałabym jej chyba nie znać ;-) mi sie film nie podobał. Zgadzam się, że technicznie słaby, ale też aktorko. Generalnie nie lubię dwójki głównych bohaterów, zwłaszcza Okraski. W porównaniu z kunsztem Zapasiewicza, który służy tu niestety jedynie za "tło", to spory dysonans. "Życie jako śmiertelna choroba..." była majstersztykiem, to jest słabe jak na Zanussiego. Temat można by zrealizować dużo lepiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones