Jak dla mnie film miał niesamowity klimat, do tego świetne kreacje Deppa i Bonham Carter, ciekawa historia. Dałabym 10/10, gdyby nie tak okropna piosenka, w której koleś ciągle zawodzi do Joany, nie mogłam tego znieść, wg nie pasuje do filmu. Reszta utworów bardzo fajna.
Prawda, co do scenografii się zgadzam... ale wg mnie "Johanna" to była najlepsza piosenka z całego filmu:)
Różne są gusta :)
Ja na początku uwielbiałam "Pretty women", teraz szaleję za "Little priest". Ale tak naprawdę każda z nich ma w sobie to coś ;) Nie rozumiem, jak muzyka z tego musicalu może być uznana za denną i nie wpadającą w ucho ....