Burton + Depp = najlepszy duet. Filmów tego reżysera nie można jednoznacznie określić dramatem czy thrillerem. To jest po prostu Burton, widać to od pierwszych klatek i słychać od pierwszych dzwięków muzyki. Sweeney 10/10.
ja bym się kłóciła, dla mnie duet Depp & Carter jest niesamowity, oboje są moimi ulubionymi aktorami :D
Jak zwykle klimatyczny film reżyserii Burtona, z charakterystycznym dla niego mrocznym i komicznym stylem. Jednak jako fanka musicali trochę się zawiodłam, bo piosenki wcale nie powalały, przyjemnie się ich słuchało podczas seansu, ale nie znalazłam niczego do czego chciałabym wracać.
Może jestem dziwna ale ten film nie powalił mnie na kolana. Zawiodłam się bo od wszystkich słyszałam że jest genialny. Momo iż Johnny zagrał wyśmienicie (oczywiście Helena również) wolę go jednak w roli Jacka Sparrowa :)
Jacka się nie da pobić, ale tak samo nie da się pobić Sweeney Todda. Jack to jedna z najbardziej ekscentrycznych postaci w dorobku Deppa - a nie można zapomnieć, że pełno jest ekscentrycznych postaci w jego filmografii - ale i najbardziej komercyjna, dlatego niektórzy, którym się wydaje, że skoro obejrzeli POTC, to już wiedzą, kto to jest Depp i jakim jest aktorem (proszę tego nie brać do siebie osobiście ;)), a więc mogą oceniać każdą jego inną rolę pod kątem Jacka. Nie, powtarzam, NIE! Kunszt aktorski Johnny'ego to cała jego filmografia, a nie Jack Sparrow i ewentualnie dopiero następnie jego inne role.
A Sweeney Todd to prawdziwa perełka. To spojrzenie sprawiało, że miałam ciarki...
Burton+Depp+Carter= fajnie się to ogląda ale czegoś brakuje temu filmowi. Klimatyczny mroczny groteskowy, niby że niezła fabuła ale film nie jest aż tak porywający.
nie zapominaj o wyśmienitej Helenie B. Carter ;) (i zgadzam się z przedmówcami - Alicja niestety wypadła słabo ;)
Johnny i Helena są idealnym duetem aktorskim :) Chce jeszcze więcej filmów z ich wspólnym udziałem .... ;)
są świetnym duetem bo oboje są ekscentryczni. Helena ma troszkę podobny styl grania do Deppa. Oboje grają jakby wyszli ze szpitala psychiatrycznego - i nie jest to obelgą, tylko atutem
Jeśli chodzi o Helene nie lubię jej... Jest jakaś taka prosta-w negatywnym znaczeniu.Depp, jak zawsze niesamowity! Oglądałam film z zaciekawieniem,koniec smutny -wszystko idealne !
Rzeczywiście, koniec był smutny, przez co film nabrał jeszcze lepszego klimatu. Zaczęło się smutno, było smutno, to i smutno musiało się zakończyć, żeby stworzyć ten niepowtarzalny klimat. Nie którzy wspomnieli tutaj o Alicji. Nie należy zapominać, że ,,w krainie czarów" musiała być realizowana dla widzów najmłodszych. Jednak nasz ukochany Burton nie mógł zrealizować radosnej historyjki o dziewczynie, która wpadła do króliczej nory. Dodał swój mroczny pomysł i wyszło mu jak zwykle niesamowicie. Alicji na pewno nie powinno porównywać się ze Sweeney Toddem. Dwa światy, mimo, że Ci sami aktorzy. Pan Depp cudowny w roli golibrody. Cudowny głos, niepowtarzalna kreacja. Pani Bonham-Carter. Zabrakło mi słów od pierwszego spojrzenia na jej postać, kiedy to Sweeney wszedł do jej sklepu. Jej podkrążone oczy i związane wstążkami włosy od razu wzbudziły moją miłość. Bez Heleny ten film na pewno nie byłby taki świetny.. Kolejny aktor to oczywiście Alan Rickman. Zacytuję kogoś, kto wypowiedział się na jego temat tak: ,,stary, ale jary". Otóż to. Wspaniały i przystojny aktor, oraz jego tajemniczy głos. Wszystko składa się w niesamowitą całość i powoduje, że oglądając Sweeney Todd`a włos jeży się na ciele, a kładąc się spać myślimy tylko o tym.