Męczydzieło zaliczone... Kusiło, więc musiałem obejrzeć. A głupi wiedziałem co mnie czeka, bo kiedyś już do tego tworu podchodziłem... i wyłączyłem chyba po minucie. Tym razem zacisnąłem zęby i jakimś cudem dotrwałem do końca. Ale te wyjące wokale... męka dla mych uszu. Coś strasznego. Wykończył mnie ten film... A co do zalet, cóż chyba tylko oprawa wizualna. Scenografia, charakteryzacja, kostiumy prezentowały wysoki poziom, miały swój niepowtarzalny, ciekawy klimat i charakter. No może sceny wymalowane komputerem nieco kulały... Z resztą to nie ma znaczenia. Film był dla mnie prawdziwą torturą i siląc się na jakikolwiek obiektywizm mogę mu dać co najwyżej 4/10