Faktycznie, poswiecenie godne nowego posta;P Ja tam pojde do kina nie tylko ze wzgledu na Johnny'ego, ktorego bardzo lubie i cenie, ale tez i moze glownie dla wizji Tima Burtona. Co tez nowego ten wizjoner wymyslil?
Tylko dla pana Deppa? Nie przesadzajmy. A Helena Bonham Carter, to się już nie liczy? ^-^
Właśnie! Depp nie jest jedyny! (mimo, że główny bohater, jedynym grającym w tym filmie nie jest)
och tak, Johnny zapewne skręci się z radości i będzie ci dozgonnie wdzięczny za twoje poświęcenie, za to że poszłaś specjalnie na film, tylko i wyłacznie dla niego.
Obawiam się ,że jeśli chodzi się do kina tylko ze względu na jakiegoś aktora, to z sali wychodzi się niezadowolonym. Może też powinnam zacząc tak robic?
Bo naprzykład jesli o mnie chodzi, to ja wybiorę się na ten dlatego że z góry zakładam że to będzie genialne dzieło.
I jeszcze jedno: rozumiem , że ludzi takich jak Tim Burton, Dariusz Wolski, Helena Bonham Carter czy Alan Rickman to nie znasz, prawda?
Wiesz, może nie zna - tak naprawdę to większość ludzi zna Johnny'ego tylko z "Piratów z Karaibów".
Bo są wredni :P
A ja pójdę dlatego, że uwielbiam Johnny'ego, uwielbiam Helene, lubię Rickmana, kocham "mroczne filmy", kocham Burtona i ubóstwiam współpracę Johnny-Tim.
A w ogóle kocham musicale :)
I dlatego, że mi się zwiastun podobał i dlatego, że chcę iść na ten film.
A czepiają się dlatego, że nie ma sensu iść do kina tylko dlatego, że Johnny tam gra. Podziwiam faceta, ale Piratów nie polubiłam więc w kinie nie wylądowałam, bo po co się miałam męczyć dla faceta, który nawet nie przypuszcza, że istnieje jakaś dziewczyna, która wzdycha do niego od Edwarda, co? Zresztą... Niech moc będzie z Tobą koleżanko i nie męcz się dla Deppa bo to jest totalnie beznadziejne... Można sobie obejrzeć film dla siebie, a nie tylko ze względu na niego.