Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street

Sweeney Todd: The Demon Barber of Fleet Street
2007
7,5 214 tys. ocen
7,5 10 1 214204
6,3 49 krytyków
Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street
powrót do forum filmu Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street

Czytam już trzecią recenzję tego filmu i poraz kolejny spotykam się z zarzutem, że aktorzy nie umieją śpiewać. Zastanawiam się, co się stało? Czy wszyscy trzej recenzenci nie mają słuchu? Uczęszczam od ośmiu lat do szkoły muzycznej, słuch mam dobry i przy oglądaniu tego filmu nie słyszałem ani jednej fałszywej nuty. Czy ktoś ma podobne zdanie do mojego? A może zgadza się z recenzentami?

użytkownik usunięty
Sergi_van_Oli

może po prostu zazdrość przez nich przemawia.

ocenił(a) film na 10
Sergi_van_Oli

tez slyszalam te opinie
obejrzałam ten film wczoraj i zdecydowanie sie z nimi nie zgadzam
film jest bardzo dobry a piosenki świetnie wykonane
przecież to w końcu aktorzy a nie piosenkarze
szczerze nie spodziewałam sie nawet ze Depp tak dobrze spiewa:)

ocenił(a) film na 10
Sergi_van_Oli

Też to słyszałam i idąc do kina, spodziewałam się bogowie wiedzą czego i co? Wszystkie numery wykonane były idealnie, ani śladu amatorstwa. Oczywiście wiadomo, że dźwięk był pewnie wyczyszczony, ale kiedy tak nie jest? Biorąc pod uwagę, że żaden z aktorów nie jest piosenkarzem, efekt był fantastyczny. Ośmielę sie nawet stwierdzić, że o wiele lepszy od 'profesjonalnych' ścieżek "Sweeneya", które miałam okazję przesłuchać. Wykonanie było żywsze, świeższe i bardziej drapieżne niż sceniczne wersje. Nie wiem, co to za idiotyczne plotki... Zapewne powoduje je znany "syndrom krytyka" ;)

ocenił(a) film na 10
Mefista

ja nie jestem żadną specjalistką... a czy mam słuch to sprawa dyskusyjna chociaż zawsze wydawało mi się,że mam ..przynajmniej troszkę i moim zdaniem jak już nieraz mówiłam jest dobrze , nawet bardzo dobrze :) na upartego może znalazłabym ze 3 fragmenty w których coś tam zadrżało... ale ja z wielką przyjemnością słucham soundtracku od momentu obejrzenia filmu i wciąż mi się nie nudzi Depp ma fajną barwę, Helena to w ogóle jest boska no i młodzi szczególnie Ed Sanders jednym słowem moich uszu... nie powiem,że niewybrednych ta muzyka z pewnością nie kaleczy
zresztą krytycy to się znają na muzyce sam Sodheim powiedział ,że nie było tak źle, wiadomo,ze nie są specjalistami ;)

ocenił(a) film na 10
maga89

Sondheim .. zjadłam literkę

ocenił(a) film na 3
Sergi_van_Oli

Problemem może inie jest sam umiejętności to da się zawsze zastąpić studiem :).
Przyznasz jednak ze poza jedną piosenką (o robieniu z ludzi ciastek) to teksty... słabe.

No i jeszcze jedno...
Konwencja West side story i historia Sweeney Todda... JOKE :(

B

ocenił(a) film na 10
bolek_7

wszystkie teksty mi sie podobaja, bez wyjatku

ocenił(a) film na 10
bolek_7

Dla mnie osobiście te teksty są genialne i świetnie się bawię przy kolejnych przesłuchaniach ścieżki. Chociaż polskie tłumaczenie to insza inszość... jak zwykle zresztą.

ocenił(a) film na 7
bolek_7

A co oni mogą poradzić na teksty? Halo one są ze sztuki wyciągnięte, więc?
Weźcie się nie czepiajcie o nie, bo to głupie ;p

Sergi_van_Oli

Ja tez uwazam ze aktorzy spiewają czysto, a głosy mają ładne. Zresztą, przeciez nie śpiewają na zywo, ich partie nagrywane były w studiu, wiec raczej nie do pomyślenia byłoby żeby przy takiej produkcji przepuścić w filmie fałsszowanie.

Ale zgodzę się z recenzentem że muzyka jakoś nie pasuje do filmu. Nie wiem na czym to polega, moze rzeczywiście ta muzyka jest juz zbyt przestarzała na nasze czasy (ale przeciez dobra muzyka nigdy sie nie starzeje!). Miałam wrazenie ze wszystkie te piosenki sa podobne do siebie, zadna melodia nie zapadła mi w pamiec ani jakos szczegolnie nie poruszyla, a często po prostu mnie męczyły (i tu bylabym skłonna poprzec porownanie do kotow w marcu ;)).

Tez uwazam ze forma musicalowa (choc trudno mi tu sprecyzowac do niej zarzuty - po prostu jakoś nie pasowała i nie została chyba przemyślana) oraz bezsensowna i nieczemu nie służąca jatka położyły film.




ocenił(a) film na 8
Sergi_van_Oli

Mnie też zastanawiała ta kwesta poruszona w recenzji. Aktorzy nie fałszowali (wczoraj widziałam film to jeszcze pamiętam) Choć może muzyka nie była całkiem dopasowana do charakteru scen (sceny zabójstw i muzyka przypominająca cyrkową) ale chyba taki był cel, paradoks z nutką groteski. Przez co ja odebrałam ten film jako bardziej zabawny niż przerażający w pozytywnym znaczeniu :)

ocenił(a) film na 10
madzia_angel

No właśnie, tam o ten kontrast właśnie chodziło, wesoła pioseneczka podkreślała groteskę w połączeniu z (mało realistycznym ;) ) podrzynaniem gardeł i jak sądzę był to zabieg zamierzony :). /btw chyba się niejednokrotnie zdarzało i w "prawdziwych" filmach grozy, że przerażającym scenom towarzyszy jakaś beztroska muzyczka, co służy też poprzez kontrast podkreśleniu klimatu, i tam jakoś nikt nie gada o niestosowności..../
A co do śpiewu aktorów, jak już tu chyba napisano - cudów od nieprofesjonalistów nie można oczekiwać, jak dla mnie wypadli świetnie, wszyscy na miarę swoich możliwości. Najbardziej zaskoczył mnie Depp, nie spodziewałam się tak ciekawej barwy głosu. Najgorzej - czysto subiektywnie - chłopiec grający Anthony'ego. Nie podoba mi się jego głos:). I - ciekawiej niż w wersji broadwayowskiej (wg mnie rzecz jasna), którą znam już od dłuższego czasu, ale w której brak mi "tego czegoś" - kopa, pazura, emocji?, co odnalazłam tutaj.

ocenił(a) film na 10
Sergi_van_Oli

Zgadzam się. Może po porstu chcą dowalić Burtunowi i reszcie, za kolejny udany film.

ocenił(a) film na 9
Sergi_van_Oli

Zgadzam się :) mi się bardzo podobało jak spiewali, naprawdę. Bo bardzo ładnie śpiewali a bezsensu się czepiają:/ zazdroszczą i tyle bo film jest świetny :D

ocenił(a) film na 10
Sergi_van_Oli

Wydaje mi się że to jest tak że ludzie się przyzwyczaili do takich a nie innych musicali i teraz są zaskoczeni bo jest coś nowego. Do tej pory można było posłuchać radosne, romantyczne piosenki w wykonaniu bardzo spokojnym i statecznym. A teraz nagle pojawia się Tim ze swoim jakże innym musicalem i burzy ludziom ich wyobrażenia o musicalu. A film jest świetny. Ten mroczny, tajemniczy, napięty klimat przyciąga. Oczy i uszy są cały czas skierowane w jedną stronę i łakną wziąć jak najwięcej. Aktorzy zagrali bezbłędnie. Gratuluje Burtonowi i zapewniam że jestem od teraz jego największą fanką. I obiecuje nadrobić braki :)

Sergi_van_Oli

Faktycznie, też się z tym nie zgadzam, a do szkoł muzycznej uczęszczam od lat 6 ;)
Cóż, fałszywa nuta... Nie mówię, że śpiewają super genialnie, ale też nie są po żadnje muzycznje szkole, więc cóż od nich wymagać? Zawodowo się śpiewaniem nie zajmują.
Pewnie, że mogę się przyczepić do śpiewania choćby sir Alana Rickmana, ale wiem, że starał się jak umie z osobistym nauczycielem śpiewu i doceniam jego wysiłek, bo jak go tu nie kochać, no jak? :)
Johnny Depp... nie powala mnie na kolana jego głos, ale powiem, ze całkiem nieźle mu poszło :)
Helena ma dość ostry głos, jakbym to określiła, ale przecież to tez nie przeszkadza.
Szanowny recenzent grubo przesadził moim zdaniem. Aktorzy naprawdę bardzo się postarali.

ocenił(a) film na 8
Sergi_van_Oli

Jak nie kochać filmów Burtona? ;) Ten klimat, napięcie i mrok. Potrafi stworzyć swoisty nastrój, który wypełnia sale, siedzenie obok, powietrze. Każdy jego kolejny film będę oglądać z tym samym zniecierpliwieniem i zachwytem. :)
A pod względem dźwiękowym było całkiem ok, nie mam żadnych zarzutów. Depp kiedyś miał swój Band w którym udzielał się wokalnie. :))
Swoja drogą w roli rzeźnika, golibrody nie mógł wystąpić nikt inny jak tylko Depp, co jest zaletą filmów Burtona. ;)

Sergi_van_Oli

Śpiew?! Rewelacja!! Deep ma świetny glos i z niecierpliwoscia czekalam do premiery! Film super, konstiumy i swietni aktorzy i nawet ta krew mi nie przeszkadzala!;) Jak usłyszałam jak śpiewa Sacha Baron... haha... no genialnie po prostu!!;P

ocenił(a) film na 10
sajm

zgadzam si ez przedmowczynią. depp pokazal ze nie umie tylko wspaniale grac ale rownie dobrze spiewa ave sweeney todd

ocenił(a) film na 4
Sergi_van_Oli

Pod recenzjami podpisuję się rękami i nogami. To, że aktorzy nie fałszują to nie znaczy jeszcze, że potrafią śpiewać. Większość obsady ma słabe głosy. Johnny śpiewa przez nos i musi obniżać całą tonację boby nie wyciągnął co brzmi tak sobie, Rickman i Spall raczej melodeklamują Jane Wisener może kandydować na najbardziej wkurzający głos, ale mogłaby przegrać z nieletnim marynarzem. Jedynie Carter wychodzi obronną ręką.

Czego można oczekiwać od aktorów? Chociażby tego co pokazali Travolta i Newton-John w Grease.

Film mocno taki sobie jak na Burtona. Gdzie wy widzicie tu napięcie, dreszczyk? W "Jeźdźcu bez głowy" to było napięcie tu wszystko zdycha gdy dochodzi do partii śpiewanych.

ocenił(a) film na 9
zdzichuduzy

W większości się zgadzam, ale muszę wyrazić sprzeciw przy Deppie i Carter. Moim zdaniem to ona częściej brzmi, krótko mówiąc, brzydko niż Depp. On sam mnie wielce zaskoczył, bo nie spodziewałem się, że tak może śpiewać.

Chociaż Wisener śpiewała głosem, powiedzmy, operowym. I to rzeczywiście mogło wkurzać, bo to przecież film i trzeba inaczej interpretować utwory. Ale z kolei też nie było tak tragicznie.

ocenił(a) film na 8
Sergi_van_Oli

śpiew Deppa mi sie podobał i to bardzo (ale ja po prostu lubię jego głos, wygląd raczej przeciętny - nie bierzcie mnie za jego szaloną fankę :P). Natomiast Helena Bonham Carter nie wyciągała wysokich dźwięków, głos jej się załamywał. W kinie była zachwycona, ale słuchając soundtrack nie sposób tego nie zauważyć, szczególnie w porównaniu do ślicznego sopranu Jayne Wisener (trochę jak z filmów Disney'a)

Ale ja na muzycę się nie znam. słoń nadepnął mi na ucho :P

ocenił(a) film na 8
Maniaska

Jak to żadnej piosenki nie pamiętacie, ja conajmniej jedną pamiętam:
"Joanna, I feel you...
Joanna, I steal you...":P
Czyli jaki wniosek: musical pełną gębą! Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
scourge33

Cholera! Johanna powinno być.
Nie zapominajcie że Jayne Wisener jest profesjonalną śpiewaczką, więc nie można jej oceniać tak samo jak Deppa i Heleny. Moim zdaniem aktorzy zaśpiewali zaskakująco dobrze...

ocenił(a) film na 8
scourge33

ja pamiętam wszystkie :P skąd ci przyszło do głowy, że nie pamiętamy :)

tak mi się wydawało, że jest śpiewaczką, bo na prawdę ma bardzo ładny głos :) ale to nie zmienia faktu, że Helena nie wyciąga wysokich dźwięków i odrobinę skrzeczy. Odrobinę! i to raczej rzadko

użytkownik usunięty
Sergi_van_Oli

W pełni się z tobą zgadzam :) a tak nawiasem wszyscy, któży mówią, iż nie umieją śpiewać niech obejrzą starszą wersję Swenney Todda na you tube. Głosy aktorów w ogóle nie były dobre nawet. Dla mnie to było wydzieranie się. I jeszcze mogę dodać, że aktor ze starszej wersji nie wyrażał uczuć w piosence. Żadnego ściszania głosu w niektórych momentach. Okropne!
A co do recenzentów. Nie wystarczy przeczytać jak się pisze recenzję. Jak się pisze recenzję do musicalu to trzeba mieć słuch...sory, że tak pisze ale tak jest.